"Wszyscy wokół narzekają na święta! Czy tylko dla mnie to ważny i magiczny czas?"

"Wszyscy wokół narzekają na święta! Czy tylko dla mnie to ważny i magiczny czas?"

"Wszyscy wokół narzekają na święta! Czy tylko dla mnie to ważny i magiczny czas?"

CANVA

"Już nie mogę patrzeć na te wszystkie narzekania na Facebooku. Ludzie zachowują się, jakby święta były jakąś karą. A to zła synowa, a to zła teściowa, a to mąż nie umie się zachować. Ludzie, to od Was zależy, jaki będzie ten czas. Nie lubisz teściowej, to do niej nie jedź, albo spotkaj się tylko na chwilę. Już dawno przestałam żyć po to, żeby spełniać oczekiwania innych i Wam też tego życzę! Szczególnie w tym magicznym czasie!"

Reklama

Wszyscy wokół narzekają na święta

Od zawsze jestem świątecznym freakiem. Uwielbiam ten czas, gdy świat zwalnia, a wszyscy cieszą się ozdobionym domem, zapachem pierników i prezentami. Ja wprowadzam do swojego domu magię świąt już na początku grudnia. Mam swoje tradycje, którym jestem wierna od lat.

W pierwszy weekend grudnia pieczemy pierniki i wspólnie je ozdabiamy. Regularnie je podjadamy, nie mając żadnych wyrzutów sumienia. Nasza choinka ugina się pod ciężarem ciasteczek, cukierków i lizaków w kształcie laski Mikołaja. Zazwyczaj przed Wigilią sporo znika, ale totalnie nie uznajemy "nie jedz to na święta"!

Choinkę i balkon stroimy chyba jako pierwsi na osiedlu. Są jednak rzeczy, których nie robimy! Nie wariujemy ze sprzątaniem. Nie myjemy okien dla Jezuska na mrozie i nie mamy spiny z tym, co wypada, a co nie. Nasze świętowanie jest na naszych zasadach.

Aż mnie mdli jak wchodzę na Facebooka. Co rusz ktoś pisze, jakie to święta są okropne. Znowu trzeba spotkać się ze znienawidzoną teściową, która jak zawsze przesoli rybę. Kolejny raz zięć się upije i narobi wstydu albo prezent będzie nietrafiony. Mam wrażenie, że dla większości społeczeństwa Boże Narodzenie to jakaś kara!

Rodzina ubiera choinkę Canva

Dla mnie święta to ważny i magiczny czas

Zastanawiam się, kto nam narzuca te wszystkie schematy. Moim zdaniem dorosłość polega na tym, że żyje się własnym życiem. Pewnie nie mamy wpływu na charakter teściów i wybory naszych dzieci, ale na to, jak  spędzimy ten czas, już tak.

Ciągle żyjemy po to, żeby zadowolić innych. Moim zdaniem to wielki błąd. Sztuką jest wyrwać się ze szkodliwych relacji, ale wierzcie mi naprawdę warto. Ja już dawno postanowiłam, że ucinam relacje, które są dla mnie męczące. To nie tak, że cała moja rodzina jest cudowna i wręcz czekam, żeby zasiąść z nimi do wspólnego stołu. Też mam męczącego teścia. Wpadamy do niego w odwiedziny i jakoś dajemy radę te kilka godzin.

Ale do cholery! To naprawdę piękny czas. Skoncentrujmy się na fajnych przeżyciach i nawet jeśli nie wszystko będzie idealne, nie fiksujmy się na negatywach. Szkoda życia, żeby rozdrapywać przesoloną rybę.

Kocham święta. Przymykam oko na czepliwego teścia i średnią kuchnię teściowej, a o magię dbam, jak wariatka. Na przekór wszystkiemu, co złe!

Świąteczna wariatka

Reklama
Reklama