"Mój mąż nie umie niczego naprawić. Muszę potajemnie wzywać fachowców, żeby po nim poprawiali"

"Mój mąż nie umie niczego naprawić. Muszę potajemnie wzywać fachowców, żeby po nim poprawiali"

"Mój mąż nie umie niczego naprawić. Muszę potajemnie wzywać fachowców, żeby po nim poprawiali"

Canva

"Maciek twierdzi, że jest złotą rączką. Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się porządnie naprawić w domu usterki. Nie liczę oczywiście przybijania gwoździ na obrazki, bo to każdy głupi potrafi. Za każdym razem muszę wzywać potajemnie fachowców, którzy naprawiają po moim mężu. A on się potem cieszy, że tak świetnie wszystko naprawił."

Reklama

Duże ambicje, małe zdolności

Maciek jest człowiekiem wielu talentów. Ma dobrą pracę, potrafi gotować, jest czuły i kochany. Ale też ma przerost ambicji i twierdzi, że nie ma rzeczy, której by nie zrobił. Niestety, do listy jego rzekomych „umiejętności” zaliczają się także prace domowe, w tym naprawianie wszelkich usterek. Oczywiście Maciek nie ma żadnego doświadczenia ani wykształcenia w tym kierunku. Ale też nikt tego od niego nie wymaga! Ale o co właściwie chodzi?

Otóż mój mąż – za każdym razem jak się coś stanie w domu – zakasuje rękawy, ogląda filmiki na YouTube i przystępuje do pracy. Nieważne czy mówimy tu o elektryce, kanalizacji czy innych problemach. A potem, wielkie zdziwienie – nie działa! Tyle razy już go prosiłam, żeby wezwać po prostu do zatkanego zlewu hydraulika, który pozbędzie się problemu raz na zawsze.

Hydraulik w rękawiczkach Canva

Monika, dlaczego ty w ogóle we mnie nie wierzysz? Po co mamy wydawać kupę pieniędzy na tych złodziei, skoro sam mogę to wszystko zrobić! Przecież nie mam dwóch lewych rąk, na Boga!

- tłumaczył Maciek, po czym ucinał krótko:

Nie ma o czym mówić. Po pracy się za to zabiorę.

Oczywiście jak mówi, tak i robi. Ślęczy potem godzinami nad taką usterką, którą fachowiec naprawiałby pół godziny, wzdycha, stęka, marudzi, aż w końcu mówi

Zajmę się tym jutro. Tymczasem nie korzystaj ze zlewu

- i idzie oglądać telewizję.

Przebiegła żonka

Nie raz, kiedy Maciek wyszedł do pracy, wzywałam prawdziwą złotą rączkę, aby pod nieobecność męża naprawił usterkę. Kiedy Maciek wracał do domu, mówiłam:

Zobacz kochanie, jednak ci się udało! Już wszystko działa

Maciek za każdym razem niesamowicie się cieszy i przez następne dni chodzi dumny jak paw. Nie mam serca tłumaczyć mu, że to tak naprawdę nie jego zasługa, tylko pana Wiesia, który już od kilku lat zna nasz adres na pamięć. Ale przynajmniej w domu panuje miła atmosfera. Myślicie, że kiedyś się wyda mój mały sekret?

"Nasz nowy dom": metamorfoza domu samotnej mamy trójki dzieci. "Coś pięknego" - piszą fani. Zobacz.
Źródło: www.facebook.com/NaszNowyDom/
Reklama
Reklama