"Zacząłem nowy związek, kiedy moja ex wróciła z informacją o ciąży. Dziecko z nią zrujnuje mi życie"

"Zacząłem nowy związek, kiedy moja ex wróciła z informacją o ciąży. Dziecko z nią zrujnuje mi życie"

"Zacząłem nowy związek, kiedy moja ex wróciła z informacją o ciąży. Dziecko z nią zrujnuje mi życie"

zdjęcie ilustrujące/Canva

Kiedy kończy się związek partnerski często zostaje żal i pewnego rodzaju uczucie porażki - w końcu partnerzy i partnerki zainwestowały swój czas, emocje, uczucia. Jednak po zakończeniu relacji każdy zaczyna sobie, szybciej lub wolniej, układać życie na nowo. Są jednak sytuacje, w których byli partnerzy decydują się na powrót do siebie.

Reklama

"Z Michaliną od dawna nam się nie układało"

Nie podejrzewałem siebie, że napiszę taką wiadomość, ale nie mam już sił, a nie chcę ciągle zadręczać moich kumpli gadaniem o mojej byłej i o Paulinie. Z Michaliną byliśmy razem od liceum, niedługo minęłoby 10 lat. Już pewnie po 4 czy 5 latach ogień totalnie wygasł i bardziej byliśmy kumplami niż parą zakochanych. Na pewno ja nie czułem się zakochany i od razu wyjaśnię, że nigdy niczego nie obiecywałem Michalinie. Byłem z nią szczery, mówiłem jej, że ją szanuję, że jest dla mnie ważna, ale że czuję się zagubiony. Przecież my byliśmy małolatami, kiedy się poznaliśmy.

Michalina nic sobie z tego nie robiła, dalej chciała mieszkać razem i udawać parę. Może bała się, że nikogo nie pozna i będzie sama? A może tak było jej wygodniej, znała mnie od lat, więc dlaczego miałaby zaczynać coś innego z kimś innym. Prawda jest jednak taka, że z Michaliną od dawna nam się nie układało, bo na ostatnim etapie związku doszły kłótnie o naprawdę byle co.

"Poznałem Paulinę na parapetówce znajomych"

W końcu postawiłem Michalinie warunek, że musi się wyprowadzić, bo mieszkanie jest moje. Ja pomieszkiwałem u rodziców i kumpli, żeby Michalina miała czas na spakowanie się i ogarnięcie czegoś nowego. Zacząłem też imprezować i w końcu zająłem się sobą i swoimi pasjami. Miałem na to energię.

To właśnie w tym imprezowym okresie poznałem Paulinę. Byliśmy na parapetówce u wspólnych znajomych. Przegadaliśmy wtedy cały wieczór, od razu wiedziałem, że muszę spróbować i zaprosiłem ją na kawę następnego dnia. Tam przyznałem się, że dopiero co zamknąłem 10-letni związek, ale że od dawna nam się nie układało. Zrozumiała to. Michalina jeszcze próbowała wiele razy namówić mnie, abym zmienił zdanie, że przecież miesiąc wcześniej miałem wątpliwości, czy powinniśmy się rozstać. To prawda, walczyłem do ostatnich sił, żeby nam wyszło, ale to już nie było to.

Będąc już z Pauliną, napisała do mnie moja była, że musimy się spotkać i pogadać. Oddzwoniłem, ale podała tylko gdzie i kiedy możemy się umówić. Na spotkaniu wyciągnęła test ciążowy, a raczej trzy. Wszystkie były z pozytywnym wynikiem. Miałem wątpliwości, czy to dziecko jest moje, ale z drugiej strony po co miałaby kłamać. Mój cały świat się zawalił w jednej sekundzie. Byłem taki szczęśliwy, że poznałem Paulinę. Myślałem, że to ta jedyna... Ale nie mogę zostawić Michaliny samej z dzieckiem, chociaż wiem, że dziecko z nią zrujnuje mi życie. A raczej już zrujnowało.

Musiałem zamknąć znajomość z Pauliną, zapomnieć o niej. Teraz jest tylko ból, którego nie umiem opisać. Nie rozumiem, dlaczego tak wszystko musiało się ułożyć. Nie mam siły, nie chcę udawać uczuć do Michaliny, ale będziemy mieć razem dziecko, więc co mam innego zrobić?

Dlaczego dzieci płaczą? Sprawdźcie tę galerię i powiedzcie, czy u Was jest podobnie? :)
Źródło: unsplash
Reklama
Reklama