„Mam 80 lat, a ciągle myślę o facetach. Po śmierci męża wreszcie poczułam, jak smakuje życie”

„Mam 80 lat, a ciągle myślę o facetach. Po śmierci męża wreszcie poczułam, jak smakuje życie”

„Mam 80 lat, a ciągle myślę o facetach. Po śmierci męża wreszcie poczułam, jak smakuje życie”

Canva

Mówią, że życie zaczyna się po 40. To nieprawda. Moje zawsze było nudne, szare i ponure. Wszystko zmieniło się po śmierci mojego męża. Wreszcie zaczęłam się uśmiechać, dbać o siebie i poznawać nowych ludzi, a zwłaszcza mężczyzn. Miłość to naprawdę piękne uczucie.

Reklama

"Szare nudne życie"

Pochodzę z biednej wiejskiej rodziny. Zawsze byłam cicha, spokojna i od razu po szkole zaczęłam pracować jako fryzjerka. Gdy miałam 18 lat, do naszej rodziny przyjechał jeden z wysoko postawionych urzędników, aby robić jakieś interesy z ojcem. Od razu mu się spodobałam – pewnie dlatego, że byłam znacznie młodsza.

Ojciec kazał mi wyjść za niego za mąż, więc też tak uczyniłam, a potem zaczęła się smutna proza życia. Nigdy nie kochałam Stanisława, ale dałam mu troje dzieci i to na nie przelałam swoją miłość. Później dzieci dorosły, wyprowadziły się, lata mijały, a ja i Stanisław stawaliśmy się coraz starsi i schorowani. Mój świętej pamięci mąż zmarł w wieku 96 lat w zeszłym roku po ciężkiej chorobie. Nigdy bym się nie spodziewała, że to tak bardzo zmieni moje życie.

starsza kobieta podnosząca kciuk do góry Canva

„Poczułam, jak smakuje życie”

Po śmierci mojego męża długo nie mogłam dojść do siebie. Po kilku miesiącach sąsiadka zaoferowała mi, żebym wybrała się z nią na spotkania organizowane dla seniorów w Domu Kultury. Nie bardzo chciałam się na to zgodzić, bo mąż nigdy by mi na to nie pozwolił. Pomyślałam, że nie mam nic do stracenia i wybrałam się na takie spotkanie.

To było dla mnie bardzo miłe doświadczenie. Najpierw jedno spotkanie, potem drugie, trzecie. Z czasem nauczyłem się pisać na komputerze, używać smartfonu i nawet założyłam sobie Facebooka. Najbardziej ciekawiły mnie te prawdziwe historie na Styl.fm.

Na jednym ze spotkań seniorów poznałam Włodzimierza. Był taki miły i szarmancki. Wiecie taki starszy plan z klasą. W pewnym momencie Włodzimierz zaprosił mnie na kawę. Wciąż mnie adorował, przynosił kwiaty i czekoladki. Spędziliśmy wspaniały czas w restauracji. Nigdy wcześniej nie czułam się tak wspaniale w towarzystwie mężczyzny.

Spędziłam Władkiem naprawdę wyjątkową noc. Myślałam, że w takim wieku mężczyzna już nie może, a jednak bardzo się myliłam. Wszyscy później pytali mnie sekret tego, dlaczego wyglądam aż tak kwitnąco. Ja jednak tylko się uśmiechałam w odpowiedzi. Przeżywałam prawdziwą jesień życia.

Wszystko zaczęła się zmieniać, gdy Włodzimierz zachorował i rodzina zabrała go do siebie. Wtedy stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia i zaczęłam pełną parą randkować z różnymi mężczyznami – najczęściej tymi młodszy po 60. i 70. Przecież w końcu w ciążę nie zajdę, więc nie mam nic do stracenia. Jureczek, Kazimierz, Henio, Antoni i Mareczek – trochę ich się nazbierało, a mi ciągle jest mało i mało…

Jak mam sobie z tym poradzić? Też tak macie? Pomóżcie!!!

Krystyna 80 lat

Edyta Herbuś szaleje z babcią na zakupach! Seniorka w nowych kreacjach wygląda jak nastolatka Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama