"Mój zięć zachowuje się jak prostak. Wstyd zapraszać go na rodzinne imprezy!"

"Mój zięć zachowuje się jak prostak. Wstyd zapraszać go na rodzinne imprezy!"

"Mój zięć zachowuje się jak prostak. Wstyd zapraszać go na rodzinne imprezy!"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Różnica pokoleń robi swoje - często zachowanie młodych osób nie do końca odpowiada starszym osobom. Czy jednak są pewne granice i zasady savoir-vivre'u, które należy przestrzegać bez względu na wiek, pochodzenie i swoje własne przyzwyczajenia oraz poglądy?

Reklama

"Nasza córka od najmłodszych lat była nauczona pewnych zasad"

Pewnie niektórzy się zastanawiają po co wypisywać takie rzeczy, ale komu ja mam się zwierzyć? Z mężem jestem po rozwodzie, a moja córka nie widzi wad swojego męża, więc na co mi kłótnie z własnym dzieckiem, skoro i tak ona widzi w Sebastianie same zalety.

Ilona wyszła za Sebastiana kilka miesięcy temu. Moim zdaniem, obydwoje się pośpieszyli. Przecież oni mają dopiero 24 lata, znają się ze studiów. Mogli się jeszcze spotykać, dojrzeć do decyzji o ślubie, a oni jak na wariackich papierach - już zaręczyny, zaraz organizowanie przyjęcia, ślub. A ja przyznam, że Sebastian to nie jest zięć, o jakim marzy matka córki. Nie jest zaradny, taka ciamajda z niego i tyle. Pochodzi z niewielkiej mieściny i nie ma to niby znaczenia, ale ja myślę, że jego rodzice po prostu nie wpoili swoim dzieciom pewnych zasad i kulturalnego zachowania. Zupełnie odmiennie do tego jak ja z mężem wychowywaliśmy Ilonę.Nasza córka od najmłodszych lat była nauczona pewnych zasad i dobrych manier - zwłaszcza wśród ludzi.

kobieta ubrana na jasno stoi w objęciach mężczyzny a w tle widać kobietę ubraną na jasno zdjęcie ilustrujące/Canva

"Nasza córka od najmłodszych lat była nauczona pewnych zasad"

Sebastian nie umie się zachować wśród ludzi. Na własnym weselu upił się tak, że czułam wstyd. Wygadywał głupoty, zachowywał się jak prostak... Organizował jakieś głupie gry i zabawy, wyrywał mikrofon - po prostu żenada.

Ostatnio zorganizowałam 55. urodziny. Zaprosiłam z tej okazji całą rodzinę do lokalu w naszej miejscowości. Było z 30 osób, pyszne jedzenie, rozmowy, wspomnienia... i Sebastian oraz jego infantylne żarty i teksty. Ten chłopak tyle wypił, że aż bałam się, że tam padnie. Mało tego, zagadywał do moich ciotek, które mają już swoje lata, obejmował je nazywając "babulkami". Ilona siedziała bez słowa i tylko od czasu do czasu podśmiewała się z jego żarcików, ale widziałam, że wcale nie było jej do śmiechu.

Sebastian nawet nie używa noża do posiłku, siorpie pijąc herbatę, mlaszcze. Nie wiem, jak to zmienić, bo teraz Ilonie to nie przeszkadza, ale moja córka zaczyna robić karierę, może zaczną się niedługo jakieś biznesowe imprezy, śluby i wesela znajomych, pojawi się dziecko, będą chrzciny... Nie chcę, aby się wstydziła za własnego męża.

Co zrobić, aby cieszyć się z małżeństwa? Jak uniknąć rozwodu? Te porady sprawią, że znów się w sobie zakochacie i docenicie! Zobacz galerię!
Źródło: unsplash.com
Reklama
Reklama