"Trudno uwierzyć, że Anka i Robert się rozwiedli. Od zawsze było nas czworo! Po ich rozstaniu zrobiło się na maksa dziwnie. Mamy dylemat, z kim powinniśmy dalej się przyjaźnić, kogo zapraszać na imieniny, z kim wyskoczyć na wakacje. To dla mnie mega męcząca sytuacja".
Nasi przyjaciele się rozwiedli
Poznaliśmy się w liceum. Byliśmy dwiema klasowymi parami. Wszędzie chodziliśmy razem. W czasach szkolnych byliśmy nierozłączni. Ja przyjaźniłam się z Anią, mój Marek z Robertem. Pamiętam nasze pierwsze razy, pierwsze problemy, rozterki. Zawsze miałam kogo się poradzić. Wiadomo, bliżej byłam z przyjaciółką niż z jej ukochanym.
Marek i Robert to dopiero byli przyjaciele. W zasadzie byli dla siebie jak bracia. Po szkole średniej nadal trzymaliśmy się razem. Poszliśmy na studia do tego samego miasta i zamieszkaliśmy we czwórkę. Studenckie problemy jeszcze bardziej nas zbliżyły.
Tak z ręką na sercu mogę powiedzieć, że prawie nie było między nami sprzeczek. Częściej kłóciliśmy się w parach niż między przyjaciółmi. Czterech muszkieterów. Choć uczyliśmy się na różnych kierunkach wszyscy nas znali. Wiadomo było, że kumplując się z jednym z nas, w pakiecie jest pozostała trójka!
Po studiach oczywiście zamieszkaliśmy osobno i stworzyliśmy szczęśliwe rodziny. Byliśmy świadkami na swoich ślubach, chrzestnymi u swoich dzieciaków. Nasza przyjaźń trwała ponad 20 lat. Kawał życia. Byliśmy i żyliśmy jak rodzina.
W pewnym momencie przyjaciółka zaczęła wspominać, że coś między nimi się psuje. Byłam pewna, że taka miłość pokona każdą przeszkodę. W tamtym czasie ja wysłuchiwałam Ani, mój mąż Roberta. Oddalali się od siebie. Gwoździem do trumny były ich romanse. Oboje zakochali się do szaleństwa, a ich małżeństwo przeszło do historii.
Mamy dylemat, z kim powinniśmy trzymać
Problemy w związku przyjaciół zrodziły nasz dylemat. Czyją stronę trzymać. Oboje byli winni rozpadowi tego małżeństwa, ale i my kłóciliśmy się między sobą o ich relacje. Marek się nasłuchał jednej strony, ja drugiej i trudno było zachować obiektywizm.
Oczywiście nasze wspólne relacje przestały istnieć, a my spotykaliśmy się osobno. Powiem szczerze, to było okropne. My również sporo straciliśmy na tym rozstaniu. Nasza czwórka przeszła do historii.
Trudno jest na nowo zbudować zdrowe kontakty z obydwiema stronami. Było mi cholernie przykro, jak zapraszaliśmy ich na naszą rocznicę ślubu. Jak to rozwiązać. Zaprosić ich z nowymi partnerami... No tak w sumie zrobiliśmy i niestety nie pojawiło się żadne z nich. Nie chcieli spotkać się z tą drugą stroną. Było mi cholernie przykro.
Teraz nie wiem z kim trzymać. Chłopaki nadal się widują, Marek poznał nową partnerkę Rafała. Ja też znam faceta Ani. Ale do cholery, nie tak miało być...
Magda