„Mój przyszły zięć wydał na pierścionek tylko 450 zł. Z czym do ludzi ja się pytam?!”

Niezadowolona teściowa: „Z czym do ludzi ja się pytam?!”

Pani Ludmiła jest zatwardziałą wyznawczynią tradycyjnych wartości, co już od najmłodszych lat chłonęła jak gąbka, przyglądając się temu, w jaki sposób żyją jej rodzice oraz najbliższa rodzina. Już jako nastolatka wiedziała, że wychowując własne dzieci, również postawi duży nacisk na konserwatywne podejście do życia.

Gdy jej dorosła już córka poznała swojego obecnego narzeczonego, to kobieta nie przestawała wychwalać go zarówno wśród reszty rodziny, jak i swoich koleżanek. Niestety dobra reputacja młodego mężczyzny w oczach przyszłej teściowej budowana przez ponad trzy lata legła w gruzach tuż po tym, jak poprosił o rękę jej córkę.

Na Grzegorza nigdy nie mogła złego słowa powiedzieć. Zawsze niezwykle szarmancki i pomocny niemalże przy każdej możliwej okazji. Płakałam ze szczęścia, gdy Karolina przysłała mi zdjęcie z pierścionkiem na palcu, ale im dłużej mu się przyglądałam, tym bardziej widziałam, że coś jest nie tak. Poprosiłam o zdjęcie z bliska i użyłam opcji wyszukiwania przedmiotów ze zdjęć w sklepach internetowych i tu pojawił się feler. Okazało się, że mój przyszły zięć wydał na pierścionek tylko 450 zł. Z czym do ludzi ja się pytam?!

canva.com

Ile powinien kosztować zaręczynowy pierścionek?

52-latka jest zażenowana wartością zakupionego przez przyszłego zięcia pierścionka zaręczynowego. Podkreśla jednak, że jej zawód nie jest wywołany materialnym podejściem do życia, a wieloletnimi tradycjami, które w jej rodzinie były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ile więc powinien kosztować zaręczynowy pierścionek? Teoria niezadowolonej (przyszłej) teściowej jest dość ciekawa...

Jedna wielka żenada – tylko tak mogę to określić. Do chłopaka personalnie nic nie mam, ale odstawił mocny cyrk, bo wiem, że stać go na coś droższego. W tej sytuacji nie wiem, jak to małżeństwo miałoby się udać i chyba będę musiała z nimi na ten temat porozmawiać. Moja mamusia, babcia, jak i prababcia zawsze mi powtarzały, że pierścionek zaręczynowy nie może kosztować mniej niż trzy wypłaty danego mężczyzny i ja się pod tym podpisuję rękami i nogami. To nasza rodzinna tradycja! Ja właśnie taki pierścionek od męża dostałam i nie wyobrażam sobie, aby moja córka nosiła coś, co nie jest warte nawet połowę minimalnej krajowej.

Zgadzacie się z podejściem Pani Ludmiły? A może macie inne poglądy na ten temat?