"Syn nie ma dzieci. To na pewno wina jego żony. Przecież nie Darka. Jest facetem z krwi i kości!"

"Mój syn na pewno nie jest bezpłodny!"

To nie jest tak, że jesteśmy negatywnie nastawieni do naszej synowej, ale uważamy, że to ona powinna się dokładniej zbadać, ponieważ Darek zawsze wzbudzał ogromne zainteresowanie dziewczyn i nie narzekał na ilości testosteronu w swoim organizmie. Z tego, co wiem, to Milena nie miała zbyt wielu partnerów i być może z tego też wynika fakt, że niestety nie może zajść w ciążę.

W żaden sposób nie chciałbym jej tak oczerniać, ale wydaje mi się, że problemy zdrowotne, z którymi mierzy się od lat, mogą mieć także wpływ na to, że ich rodzina nie może się powiększyć. Co chwilę tylko słyszymy, jak syn opowiada o tym, że Milena chodzi po lekarzach, że walczy z chorą tarczycą, a także że musi brać żelazo, bo być może cierpi na anemię.

canva.com

"To synowa nie może mieć dzieci, a nie nasz syn!"

No niestety ta dwójka tak się dobrała, że Darek jest zdecydowanie zdrowszy, a przy okazji jest przede wszystkim stuprocentowym facetem i tego nie można mu odmówić. Potrafi zawalczyć o swoje i nie wydaje mi się, aby jego męskość w tym przypadku była wystawiona na próbę. Wprawdzie nigdy nie był ojcem i nic nie nie wiemy o jego dzieciach, co nie zmienia faktu, że jesteśmy na pewno przekonani, że mógłby zostać ojcem, gdyby tylko z Mileną było wszystko w porządku.

Moja żona mówi, żebym się nie wtrącał, ale ja czasami już mam ochotę powiedzieć Milenie, żeby to ona się zbadała porządnie, a nie ciągle wysyłała Darka do lekarza i sugerowała, że to coś jest z nim nie tak...

Widzę, że ona próbuje wprowadzić Darka w poczucie winy i wielokrotnie podczas obiadów u nas w domu sugerowała niby żartem, że nie zostaną rodzicami, ponieważ Darek się źle odżywia i nawet nie ćwiczy na siłowni... A to przepraszam bardzo, od kiedy jedzenie ma wpływ na to, czy ktoś może mieć dzieci i tak samo wizyty na siłowni? Sama sobie przeczy i gada głupoty, ale poczekamy aż przyjdą wyniki badań!