Shein to ostatnio jeden z najpopularniejszych sklepów internetowych. Na świecie szaleje inflacja, a w tym sklepie wciąż można kupić ubrania czy akcesoria domowe w przyzwoitych ceach. Mało tego, Shein często oferuje swoim klientom wyprzedaże, a dodatkowo wysyłka zakupionych produktów jest darmowa już po przekroczeniu niewielkiej ich wartości. Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak się dzieje? Jakim cudem wszyscy dookoła podnoszą ceny, a u nich tej różnicy zbytnio nie widać? Odpowiedź na to pytanie będzie dla Was szokiem!
Shein - ta fraza ma milionową ilość wyszukań
O popularności sklepu Shein świadczy nie tylko ilość zakupów, których dokonują w nim klienci, ale również ogromna liczba wyszukań frazy z nazwą sklepu w Google.
Klientów jest coraz więcej, a to dlatego, że tam naprawdę każdy może znaleźć coś dla siebie.
W Polsce na przykład panie o większych rozmiarach wciąż nie mogą ubierać się modnie, bo dostępność ubrań dla nich jest naprawdę niska. A jeśli już można coś kupić, to w tak wysokiej cenie, że to zwyczajnie się nie opłaca.
W sklepie Shein można przebierać w modnych ubraniach niezależnie od rozmiaru, a ich ceny są naprawdę bardzo atrakcyjne.
Klienci są tak zafascynowani ofertą, że rzadko zwracają uwagę na to, co naprawdę dzieje się w tej fabryce. A docierają do nas zewsząd coraz to poważniejsze fakty. Czy ludzie w Shein są wykorzystywani? Niestety wszystko na to wskazuje!
Pracownicy Shein proszą o pomoc?
W lipcu tego roku trafiliśmy na pewien artykuł na blogu TEKSTYLOWO. Przeczytaliśmy tam o niepokojących sytuacjach związanych z marką Shein.
Okazało się, że swego czasu do niektórych klientów marki docierały ubrania z metkami nawołującymi do pomocy. Była to wówczas sprawa mocno nagłośniona w mediach społecznościowych, ale ostatecznie przycichła i tak naprawdę nikt nic z tym nie zrobił.
Czy te wszystkie "prośby" bo mógł być przypadek? Marketing firmy nie działałaby w ten sposób, bo to nie buduje pozytywnych relacji z odbiorcą.
Od tamtego czasu coraz więcej ludzi rezygnuje z zakupów w Shein, ale na ich miejsce przychodzą kolejni klienci.
Co dzieje się w Shein?
Na portalu Business Insider czytamy, że pracownicy fabryki są okrutnie wykorzystywani. Pracując nawet po 18 godzin dziennie, często nie mają nawet czasu na odpoczynek, a podobno nawet włosy myją tylko i wyłącznie w trakcie krótkich przerw w pracy.
Wspomniany portal donosi też, że w trakcie całego miesiąca, każdy pracownik ma TYLKO JEDEN wolny dzień. A dodatkowo za każdy stworzony przez siebie ciuch dostają tylko 4 centy.
Nie są to fakty wyssane z palca, bo portal Business Insider głosi, że te informacje udało się pozyskać na podstawie śledztwa przeprowadzonego przez brytyjskie media.
Pracowników tam rozlicza się różnie - w zależności od fabryki. Niektórzy dostają nawet mniej niż 4 centy za sztukę, a pierwszą wypłatę często się po prostu wstrzymuje.
Już nie tylko portale poruszają publicznie temat Shein. Na profilu Karoliny Korwin Piotrowskiej pojawił się ostatnio wpis w tym temacie.
Jest bardzo emocjonalny i widać, że dziennikarka nie godzi się wewnętrznie na to, co się tam dzieje.
W komentarzach pod jej postem rozpętała się burza. Klienci sklepu tłumaczą, że nie rezygnują z zakupów w nim, bo ich zdaniem pracownicy mają przynajmniej zagwarantowane zajęcie, za które ktoś im płaci.
Ktoś inny pisze otwarcie, że nie stać go na ciuchy z innego sklepu, albo chce się ubierać modnie, a w Polsce trudno o modne ubrania w rozmiarze powyżej 46.
Czy rozumiesz tego typu wytłumaczenia? Czy to powód do tego, by pozwalać wykorzystywać tych ludzi? Kupujesz w Shein?