Zaufanie to podstawowy filar małżeństwa. Niekiedy jednak ten, kto bezgranicznie ufa, pozostaje na lodzie. Tak też się teraz czuje Marian, którego żona zdradziła z wuefistą syna.
Stare dobre małżeństwo
39-letni Marian jest ze swoją żoną Karoliną od 15 lat. Wychowują wspólnie 14-letniego syna, Janka. Mężczyzna zawsze dawał duży kredyt zaufania żonie. Często wychodziła na wieczorne drinki z koleżankami, czy też na wypady do spa z przyjaciółką. On w tym czasie grał w szachy z synem lub oglądał programy dokumentalne.
Marian, jako domator i introwertyk niezbyt przepadał za zebraniami w szkole. Dlatego głównie chodziła na nie Karolina. Jakież było jego zdziwienie, kiedy pewnego dnia dostał SMS od żony szkolnego wuefisty, który zawierał zrzut pikantnych rozmów Karoliny z nauczycielem.
Druzgocąca zdrada
Marian nie mógł uwierzyć, że to prawda, więc w pierwszej kolejności postanowił skontaktować się z autorką wiadomości. Kobieta twierdziła, że od kilku miesięcy ich partnerzy regularnie spotykają się na schadzki, a dzieje się to przede wszystkim po zebraniach z rodzicami.
Postanowiłem zobaczyć to na własne oczy. Kiedy ogłoszono termin kolejnej wywiadówki, pożegnałem żonę, a po 20 minutach wyszedłem i pojechałem do szkoły. Zaczaiłem się przy sali od WF i czekałem. Minęło mnóstwo czasu, już myślałem że zrobiłem z siebie idiotę, ale nie! Usłyszałem męski głos i śmiech mojej żony a potem głośne sapanie. Nie odważyłem się jednak wyjść
- powiedział zdruzgotany Marian.
Myślicie, że mężczyzna powinien powiedzieć żonie co zobaczył? Doradźcie coś!