Czy Wy też macie wrażenie, że obecnie młodzież znacznie szybciej dojrzewa? ;) Córka pani Klaudii ma dopiero 10 lat. W tym roku zaczęła czwartą klasę szkoły podstawowej, a już spotyka się z chłopakiem ze starszej klasy. Nie podoba się to jej ojcu. Czy słusznie?
"Ma 10 lat i spotyka się ze starszym chłopakiem"
Córka pani Klaudii ma 10 lat i w tym roku szkolnym rozpoczęła czwartą klasę. W wakacje zaprzyjaźniła się bardzo ze starszym o 3 lata kolegą, który aktualne chodzi do 7 klasy:
W wakacje spędzali ze sobą sporo czasu. Chodzili razem na pizzę czy lody albo do kina. Jeździli na hulajnogach i byli też z rodzicami Gracjana przez tydzień nad morzem.
Po powrocie znad morza Olga oświadczyła mi, że Gracjan został jej chłopakiem.
Zapytałam, co to właściwie oznacza, a ona odparła, że czasem się przytulają i chodzą za rękę.
Uznałam, że to przecież nic złego tak naprawdę.
"Mąż myśli inaczej"
Jednak mąż pani Klaudii myśli inaczej:
Mąż stwierdził, że to gruba przesada. Powiedział, że jego zdaniem Klaudia jest za młoda na takie relacje i się na to nie zgadza.
Ale co w tym złego? Ja sama pamiętam, że w jej wieku miałam nawet za sobą pierwsze miłości.
Sądzę, że to świetnie, że ma kogoś bliskiego. Kogoś, komu może zawierzyć swoje sekrety i kto ją wspiera, a dodatkowo jeszcze pomaga w lekcjach.
Dzieci teraz dojrzewają dużo szybciej niż kiedyś.
Co myślicie o tej sytuacji? W jakim wieku byliście, gdy poznaliście swoją pierwszą miłość? :)