"Znalazłam u córki dziwną bibułkę. Co to może być?"

"Znalazłam u córki dziwną bibułkę"

Pani Kasia mocno spanikowała. Nasłuchała się takich historii od znajomych, że woli dmuchać na zimne. Znalazła w plecaku u córki dziwną bibułkę i podejrzewa, że to dopalacze:

Aśka rzuciła niedbale plecak na podłogę. W tym momencie z bocznej kieszeni wysunęła się dziwna bibułka. Widać, że wcześniej coś w niej było. Podniosłam żeby wyrzucić do śmieci, a córka w tym momencie zaczęła zachowywać się dość dziwnie. Wyjęła z kieszeni inny śmieć i rzuciła się na mnie, że ona to wyrzuci.

No nie było to normalne. Chciałam uśpić jej czujność i oddałam skrawek papieru. Kątem oka widziałam, że wsuwa śmieci głęboko do kosza. Teraz już nie miałam wątpliwości. Ta bibułka to coś podejrzanego.

canva

"Myślę, że to opakowanie po dopalaczach

Trudno się dziwić, że podejrzane zachowanie córki zaniepokoiło kobietę. Pewnie gdyby Asia nie zareagowała w ten sposób, jej mama wyrzuciłaby śmiecia i zapomniała o temacie. Jednak u czujnej matki zapaliło się czerwone światło:

Wygrzebałam to spod śmieci i od razu zaczęłam szukać w Internecie co to może być. Nie znalazłam identycznego opakowania, ale wszędzie rodzice pisali, że to może być po dopalaczach.

Zadzwoniłam do przyjaciółki, jej syn kiedyś też brał to gówno. Niby nie miała pewności, ale powiedziała, że jej syn też tak dziwnie się zachowywał. Kompletnie nie wiem co teraz zrobić. Może przesadzam. Wiem że nie mogę zapytać wprost, bo zacznie być bardziej uważna w tym oszukiwaniu. Może sięgnąć po pomoc jakiegoś specjalisty? Od teraz zacznę przeszukiwać jej rzeczy. Nie mogę tego tak zostawić.

Czy przeszukiwanie rzeczy córki to dobry krok? A co jeśli to zwykły śmieć? Utraconego zaufania nie da się tak łatwo odzyskać!