"Nigdy nie byłam z mężem na randce. Ja tego potrzebuję, a on mnie nie rozumie"

"Nigdy nie byłam z mężem na randce"

Zanim Ania poznała Grzegorza, samodzielnie wychowywała dwóch synów. Ich ojciec wcale się nimi nie interesował, a chłopcy byli i są bardzo wymagającymi dziećmi.

Grzegorz prawie od razu się do nas wprowadził. Rozmawialiśmy przez internet przez dobre dwa lata. Godzinami wisieliśmy na telefonach, więc ja miałam wrażenie, że doskonale go znam.

W sumie od początku zaczął zastępować chłopcom ojca i od razu staliśmy się w pewnym sensie rodzinką.

Wszyscy ludzie, którzy patrzą na nas z boku, mówią, że wyglądamy na naprawdę szczęśliwych. Jednak mi czegoś w tym związku brakuje.

Ania ubolewa nad tym, że nigdy nie była z mężem na randce:

Szybko był ślub i piękna uroczystość. A my nawet przy okazji zaręczyn nie poszliśmy na żadną randkę. Ja czuję dosłownie, że ominęliśmy w tym naszym związku pewien bardzo dla mnie ważny etap.

canva.com

"Mąż mnie nie rozumie"

W dodatku Ania twierdzi, że jej mąż totalnie jej nie rozumie:

Kiedy mówię Grześkowi, że moglibyśmy wyjść razem na randkę, choćby na jakiś romantyczny spacer, to on zawsze stwierdza, że chłopców samych zostawiać nie można.

Bardzo odnalazł się w roli rodzica, ale przecież to naturalne, że przy dzieciach pomaga czasem babcia czy choćby niania. Po to właśnie, żeby rodzice mogli spędzić czas tylko ze sobą.

JA tam bardzo tego potrzebuję, a on zupełnie mnie nie rozumie. Nie wiem, czy to się kiedyś zmieni.

A Wy... jak często chodzicie na randki? Zdarza się Wam zostawiać dzieci pod czyjąś opieką, żeby skorzystać z czasu we dwoje?