W związku z dynamicznie rosnącym popytem na cukier popularne sieci sklepowe podjęły decyzję o wprowadzeniu limitów zakupu na jednego klienta. Na ten moment ograniczenie będzie obowiązywać w Biedronce i Netto. Czy to spowoduje masowe zakupy tego produktu? Na reakcję klientów nie trzeba było czekać zbyt długo.
Limit sprzedaży cukru w Biedronce i Netto
10 kilogramów cukru na jeden paragon i ani jednego kilograma więcej – taką decyzję podjęły sieci sklepów handlu detalicznego Biedronka i Netto. Jak przekazał portalowi tvn24.pl rzecznik prasowy sklepów Biedronka, ograniczenie to efekt stale malejącej dostępności cukru na polskim rynku.
Od pewnego czasu obserwujemy, że w związku z malejącą dostępnością tego produktu na polskim rynku, niektórzy klienci nabywają w naszych sklepach niedetaliczne ilości cukru. Na podstawie analizy paragonów można stwierdzić, że nabywcami są przedsiębiorcy, a nie gospodarstwa domowe.
Limit w sklepach z popularnym owadem w logu ma obowiązywać od 20 lipca, natomiast w Netto ograniczenie funkcjonuje już od 10 dnia bieżącego miesiąca. Na razie nie wiadomo, czy inne sklepy również zdecydują się na wprowadzenie podobnego progu sprzedaży.
Klienci ruszyli do sklepów
Choć przedstawiciele sklepów wprowadzających limity zapewniają, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić regularne dostawy cukru do poszczególnych placówek, to spora część klientów pod wpływem strachu ruszyła na wielkie zakupy.
Czy będziemy mieli powtórkę panicznego wykupywania produktu tak jak w przypadku papieru toaletowego? W sieci już roi się od ironicznych komentarzy na ten temat.
Będzie to samo, co z papierem i benzyną... Ludzie sami nakręcają spiralę, chyba nigdy nie zmądrzeją.
Mam nadzieję, że sytuacja zaraz się unormuje i wszyscy cwaniacy, którzy wywożą ze sklepów po 100 kg cukru, będą sobie pluli w brodę, że przepłacili.
Myślicie, że to kolejne niepotrzebne nakręcanie spirali paniki i strachu?