W dzisiejszych czasach, gdy tyle mówi się o ekologii, ubieranie się w sklepach z odzieżą używaną jest nie tylko modą, ale sposobem na dbanie o naszą planetę. Niestety niektórzy nadal myślą, że to synonim ubóstwa i braku stylu. No cóż, ciężko polemizować z kimś, kto nie jest otwarty na rozmowę i wymianę argumentów, prawda?
"Brzydzę się ubraniami z lumpeksów"
Ania, nasza czytelniczka, od lat ubiera się w sklepach z odzieżą używaną i w ogóle tego nie ukrywa. Kupuje nie tylko rzeczy dla siebie, ale także dla dzieci i męża. Niestety nie wszyscy rozumieją jej podejście do mody i zakupów. Ostatnio 39-latka odbyła dość niemiłą rozmowę z bratową.
Siostra mojego Tomka rżnie taką wielką paniusię, która nie kupuje w sieciówkach, a broń Boże na przecenach. Dobrze wie, że ja kocham lumpeksy i zamiast to uszanować, to za każdym razem, gdy się widzimy, to ona mi dokucza. Ciągle powtarza, że ją to obrzydza i nie wie, jak mogę ubierać tam dzieci. Ostatnio jednak przesadziła i nie mam ochoty jej widzieć przez dłuuuuugie miesiące
Agresywna bratowa
Siostra męża naszej czytelniczki w czasie rodzinnego obiadu po raz kolejny nawiązała do sklepów z odzieżą używaną, wywołując poniekąd do tablicy Anię. 39-latka po raz kolejny przyznała, że tam się ubiera, na co bratowa odparła: "Nie gadaj, że majtki też tam kupujesz? Fuj!".
No i miarka się przebrała... O ile wcześniej przymykałam oko na jej głupie teksty, to pytanie o bieliznę jest po prostu niesmaczne, to po pierwsze, a po drugie już jej kiedyś mówiłam, że nie kupuję majtek i staników w lumpeksach, to ona specjalnie to wyciągnęła przy stole, żeby zrobić ze mnie klauna...
Ubieracie się w sklepach z odzieżą używaną?