"W rok przytyłam 50 kilo, a wciąż zajadam smutki. Nie wiem jak sobie z tym poradzić"

"W rok przytyłam 50 kilo"

Mariola napisała do nas gdyż ma nadzieję, że wśród naszych czytelników jest ktoś, kto poradził sobie z sytuacją, w jakiej ona się aktualnie znajduje:

Rok temu zostawił mnie mąż. Odszedł praktycznie bez słowa i wyjawił tylko, że nie był ze mną szczęśliwy i znalazł to szczęście u boku innej kobiety.

Świat mi się zawalił. Kochałam tego człowieka nad życie i nie potrafiłam poradzić sobie z jego odejściem.

Szybko zaczęłam zajadać smutek i stres wszystkim, co znalazłam w lodówce. Warzywa i owoce zamieniłam na lody i ciastka. Przestałam gotować i jadłam tylko w niezdrowych knajpach.

Mariola nie przeglądała się zbyt często w lustrze. Wprawdzie musiała w pewnym momencie kupić większe ubrania, bo jej stare były naciągnięte do granic możliwości, ale nie spodziewała się, że przytyła aż tyle:

Raz musiałam pójść do lekarza bo nie dawałam rady z kręgosłupem. Doktor już na wejściu powiedział mi, że powinnam schudnąć i wtedy na pewno problem by ustąpił.

Oburzyłam się bo uznałam, że przecież wcale nie jestem taka gruba. Ale gdy weszłam na wagę w gabinecie doznałam szoku. Ważyłam 120 kilogramów! To o 50 więcej niż jeszcze rok temu.

Nie potrafię przestać zajadać problemów, ale jednocześnie chciałabym poradzić sobie z tym problemem, a nie potrafię. Co robić?

canva.com

Zaburzenia odżywiania to problem

Najczęściej  mają go osoby, które doświadczyły jakiejś traumy, lub właśnie nie radzą sobie z codziennym stresem.

Tutaj ważne jest samozaparcie, ale też "czysta głowa", dlatego czasem w takich sytuacjach warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty.

A może ktoś z Was miał podobny problem i sobie z nim poradził?