Związki najczęściej na początku wyglądają jak z bajki, a gdy przyjdzie szara rzeczywistość, okazuje się nagle, że dwoje ludzi nie nadaje na tych samych falach. To dobry czas na rozstanie lub walkę o związek. Siostra naszej czytelniczki nie wybrała żadnej z tych dróg. Zdecydowała się na trzecią, bardzo wyboistą.
"Ciągle go poprawia!" - przyznaje nasza czytelniczka
Marzena, która do nas napisała, ma dość tego, jak zachowuje się jej młodsza siostra. 28-letnia Kasia jest rok po ślubie, a według Marzeny zachowuje się tak, jakby była zmęczoną 70-latką z 50-letnim stażem. Nie podoba jej się to, jak traktuje szwagra.
Myślałam, że oni są bardzo zakochani, a okazuje się, że Kasia serwuje Bogdanowi ciągle jakieś awantury o to, że nie umie się zachować lub poprawnie powiedzieć jakiegoś słowa w języku polskim. Chyba wiedziała, za kogo wychodzi za mąż i zdawała sobie sprawę z tego, że nie jest idealny?
"Z tobą to wstyd gdzieś pójść"
Marzena w wiadomości przytoczyła ostatnio zdarzenie, które najbardziej utkwiło jej w pamięci i sprawiło, że bardzo odsunęła się od siostry. Próbowała z nią rozmawiać i zwracać jej uwagę na to, że nie może tak traktować kogoś, kogo kocha.
Byliśmy na urodzinach ojca i było naprawdę sporo gości. Raz się siedziało przy stole, raz w ogrodzie, gdzie dzieci się bawiły. Staliśmy większą grupą na zewnątrz i Bogdan powiedział: "Mogłem wziąść kurtkę, bo trochę zimno". No się zaczęło. Kasia wpadła w szał i prawie krzycząc, powiedziała do swojego męża, że wstyd go gdziekolwiek zabrać.
Czuję zażenowanie, ale nie jego zachowaniem, a mojej siostry, którą uważałam za lepszego człowieka. Nie wiem, co się z nią dzieje i dlaczego tak traktuje Bogdana...
Czy tak wygląda szczęśliwy związek? Niekoniecznie...