Syn siostry załamany prezentami komunijnymi. "Co to za g***o?!" - krzyczał w czasie przyjęcia

Nietrafiony prezent na komunię

Marika w maju uczestniczyła w Pierwszej Komunii syna siostry, jej chrześniaka. Od początku wiedziała, że chce mu dać pieniądze, aby maluch kupił sobie to, na co tylko będzie miał ochotę. Z informacji, jakie docierały do niej przed uroczystością, reszta rodziny miała zrobić podobnie. Coś, co wydawało się prezentem idealnym, okazało się najgorszym podarunkiem!

Ja nawet nie myślałam, że mój chrześniak jest zdolny do takiego zachowania! Oczywiście, że siostra mi coś wspominała, że on czeka na hulajnogę, ale rodzice zabronili, aby ktokolwiek z gości ją kupował, a w czasie przyjęcia doszło do takiej awantury, że aż szkoda gadać...

zdjęcie ilustrujące/Canva

"Co to za g**no?!" - miał wykrzyczeć chłopiec

W czasie przyjęcia komunijnego nadszedł moment wręczania prezentów. Chłopczyk uśmiechał się, był miły, ale gdy zorientował się, że ostatni gość dał mu kopertę, zaczął krzyczeć!

Staś zaczął płakać, że nikt nie dał mu hulajnogi, bo żaden prezent nie jest tak duży. Wyzywał nas, ostatni prezent nazwał wręcz g****m! Było mi bardzo wstyd, ale nie chcę nawet myśleć, jak czuła się moja siostra. Oczywiście wszystkich przeprosiliśmy, ale jedna rodzina od strony ojca Stasia wyszła... Wcale im się nie dziwię!

Jak przekazać dziecku, że nie tylko prezenty się liczą w takim dniu?