„Mój syn chce na komunię plecak za 8000 zł. Wszystko przez znanego youtubera”

Gdy marzeniem dziecka jest plecak o wartości samochodu

Pani Barbara samotnie wychowuje 10-letniego syna, który od jakiegoś czasu zaczął interpretować rzeczywistość przez pryzmat dóbr materialnych. Kulminacją była prośba o ultra drogi plecak. Wszystko po to, aby być jak znany youtuber.

Mój syn chce na komunię plecak za 8000 zł. Wszystko przez znanego youtubera. Myślała, że mam kontrolę nad tym, co ogląda w internecie, ale grubo się pomyliłam. Jakimś cudem udało mu się dotrzeć do osób, które propagują mocno konsumpcyjny tryb życia.

Jeszcze rok temu szczytem jego marzeń był największy model czołgu z klocków Lego, a dziś w kółko powtarza o plecaku Gucci, bo jakiś dwudziestoparoletni dzieciak twierdzi, że „tak trzeba żyć”.

canva.com

Influencerzy promują konsumpcyjny tryb życia

Nasza czytelniczka słusznie zwraca uwagę, że promowany w mediach społecznościowych konsumpcjonizm nie jest niczym dobrym dla chłonnych umysłów dzieci i młodzieży.

Włączyłam sobie kilka filmików tego idola dzieciaków i wszystko jest tak, jak sobie wyobrażałam. Drogie ubrania, luksusowe auta i tekst, że aby w życiu coś znaczyć, trzeba zarabiać minimum 10 tysięcy złotych.

Od syna udało mi się wyciągnąć, że jego koledzy z klasy już teraz wyśmiewają rówieśników, którzy nie chodzą do szkoły w markowych butach. Czy to efekt takiego właśnie stylu życia promowanego przez youtuberów? Jestem przekonana, że tak.

Zgodzicie się, że promowany wszędzie ekstremalny konsumpcjonizm ma negatywny wpływ na młodych ludzi?