Podobno "jeszcze taki się nie urodził, który by każdemu dogodził" i w naszej ocenie właśnie to przysłowie genialnie sprawdza się przy okazji Wiktorii i jej rodziny z Pszczyny. Nasza czytelniczka przyznała, że zależało jej na tym, aby córka po przyjęciu Pierwszej Komunii spędziła ten czas z najbliższą rodzinę w domu. Teściowa wobec nich miała inne plany!
"Przecież tak nie wypada" - krzyczała teściowa
Wiktoria z Pszczyny w wiadomoci do nas napisała, że być może i chciałaby zorganizować przyjęcie komunijne, ale zdecydowanie bardziej chce uniknąć wydawania pieniędzy. Zależało jej także na tym, aby córka bardziej skupiła się na samej uroczystości, a nie na prezentach, które z pewnością by dostała.
Rodzina męża była w szoku, gdy dowiedziała się, że nie planujemy przyjęcia komunijnego. Od razu wiedziałam, że po Mszy chcemy wrócić sami z córką do domu
Teściowa wprosiła się na komunię
Gdy nadszedł dzień Pierwszej Komunii, wszystko przebiegało zgodnie z planem. Dzieci po mszy wyszły z kościoła, a wśród nich była córka Wiktorii. W jednej chwili ktoś zadzwonił do Wiktorii. Okazało się, że to jej teściowa, która... stoi już pod wejściem do domu pary i oczekuje gości, mimo że wiedziała, że tylko nieliczni zasiądą do wspólnego stołu.
Tego było już za wiele! Gdybym chciała zorganizować przyjęcie, to na pewno byśmy to z mężem zrobili. Chciałam uniknąć niepotrzebnych teatrzyków.
Czy koniecznie trzeba organizować przyjęcie komunijne?