Kilka dni temu rosyjska dziennikarka przez kilka sekund była widoczna podczas transmisji rosyjskich wiadomości w krajowej telewizji. Kobieta trzymała transparent z napisem "Przerwijcie wojnę". Jak się później okazało, przedstawicielkę rosyjskich mediów spotkała za to kara, choć jak nie ukrywa, obawia się teraz o swoje życie.
Protest rosyjskiej dziennikarki
Ostatnio przedstawicielka rosyjskich mediów postanowiła w telewizji rosyjskiej, podczas nadawania programu na żywo pokazać transparent z napisem "Przerwijcie wojnę! Nie dla wojny!". Mimo, że Marina Owsiannikowa wiedziała, że za taki czyn czekają ją konsekwencje prawne, to i tak czuła, że musi to zrobić, aby obywatele Rosji dowiedzieli się, co tak naprawdę dzieje się w Ukrainie. Teraz kilka dni po tym wydarzeniu okazuje się, że została na nią nałożona kara finansowa w wysokości 30 tysięcy rubli (ok. 280 dolarów). Argumentowano to "wykroczeniem administracyjnym". Jednak to nie wszystko. Rosyjska dziennikarka będzie musiała zmierzyć się z zarzutami o "publiczne rozpowszechnianie fałszywych informacji", jakich miała się dopuścić wobec rosyjskiego wojska poprzez wystawienie swojego transparentu.
Marina Owsiannikowa komentuje całą sprawę
Rosyjska dziennikarka postanowiła odnieść się do sprawy. Z nagrania, które zostało rozpowszechnione na Twitterze wynika, że przedstawicielka rosyjskich mediów nie żałuje tego, co zrobiła. Jedynie obawia się, że jej postawa nadeszła zbyt późno. Oprócz tego Marina Owsiannikowa nie ma zamiaru opuszczać swojego kraju, choć przyznała, że boi się o swoje życie.
Co o tym sądzicie?
W galerii znajdziecie najświeższą porcję najlepszych memów. Sprawdź!