„Moja rodzina cały czas wytyka mi, że nie mam męża i dzieci! Według nich to powinien być główny cel w życiu kobiety…”

Spełniona kobieta – czy jest jedna właściwa definicja?

Mam 34 lata i jestem spełnioną kobietą! Pracuję w międzynarodowej firmie, gdzie nie tylko jestem docenionym pracownikiem, ale też moja praca daje mi mnóstwo satysfakcji i radości. Mam wspaniałych przyjaciół, mnóstwo pasji, podróżuję po świecie, uczę się już czwartego języka obcego! Wydawać by się mogło, że mam wszystko…

Niestety rodzina Marii ma zupełnie inne priorytety. Dla nich najważniejsze jest, aby Maria wyszła za mąż, urodziła dzieci i najlepiej, na rzecz rodziny, zrezygnowała z pracy. Czy można jednak narzucić komuś swoje wartości oraz sposób życia?

Moja rodzina ma mnie za niemalże straconą kobietę… Wszystko dlatego, że nie mam męża. Ba! Nawet nie mam aktualnie chłopaka. I ja nie widzę w tym absolutnie nic złego, czuję się szczęśliwa. Nie ukrywam jednak, że pytania wszystkich ciotek i wujków o to, kiedy w końcu znajdę „kawalera” doprowadzają mnie do szału! Przecież to moje i tylko moje życie! Jeśli nie spotkałam osoby, z którą chcę dzielić się swoimi codziennymi sprawami, radościami i smutkami to chyba jedynym słusznym rozwiązaniem jest pozostanie singielką!

Według nas, najlepiej nie przejmować się negatywnymi komentarzami ze strony rodziny. Każdy powinien przeżyć życie w swój wymarzony sposób. Życie to również nie lista zadań, które trzeba odhaczyć. Każdy dzień warto celebrować, spełniając przy tym swoje cele i marzenia.

Śmieszne dekoracje świąteczne? Zajrzyjcie do naszej galerii!