"Mąż oświetlił dom na święta jakby był milionerem, a mi wypomina, że używam prostownicy..."

"Mąż oświetlił dom na święta jakby był milionerem, a mi wypomina, że używam prostownicy..."

"Mąż oświetlił dom na święta jakby był milionerem, a mi wypomina, że używam prostownicy..."

zdjęcie ilustrujące/Canva

Boże Narodzenie to czas na realizację najbardziej szalonych pomysłów dekoracyjnych. Wiele osób czeka na moment, gdy będzie mogło puścić wodze fantazji. Mąż Renaty zdecydowanie należy do tej grupy. Młode małżeństwo mieszka pod Lublinem, a Bartek wykorzystuje ogród do tego, aby poszaleć z dekoracjami.

Reklama

"Nasz dom widać pewnie z kosmosu..." - pisze niepocieszona 33-latka

Renata już trzeci z rzędu kłóci się z mężem o to, aby tym razem zainstalował mniej światełek przed domem i w ogrodzie. On jednak nie ma zamiaru odpuścić i daje się ponieść emocjom.

Zacznijmy od tego, że mi się nie podoba to, że Bartek robi z naszego domu drogowskaz dla złodziei, bo ja to tak odbieram. To nie jest plan filmu "Kevin sam w domu". Po drugie... Bartek najwidoczniej ma gdzieś, ile zapłacimy za prąd!

oświetlone okna z zewnątrz zdjęcie ilustrujące/Canva

"To wygląda kiczowato!"

Renacie nie tylko nie podoba się to, jak wygląda ich dom, ale przeszkadza jej to, że mąż nie widzi problemu w tym, że światełka, które są włączone niemal całą dobę, zużywają dużo prądu.

Najbardziej boli mnie to, że on zrobił z naszego domu sklep ze światełkami i jest tego tyle, że nie mam pojęcia, jak on to ściągnie, ale mi wypomina, że co drugi dzień używam prostownicy do włosów. Przecież tych dwóch rzeczy nie da się nawet porównać!

Lubicie dekoracje świąteczne?

W luksusowym domu Klaudii Halejcio jest basen, siłownia, sala kinowa i staw w ogrodzie. [DUŻO ZDJĘĆ]
Źródło: instagram.com/klaudiahalejcio
Reklama
Reklama