List babci: "Nie chcę, by fanatycy religijni decydowali o ciąży mojej wnuczki"

Dziennikarze TVN 24 dotarli do sms-ów wysyłanych do rodziny przez ciężarną 30-latkę, która zmarła w szpitalu w Pszczynie. Kobieta miała bać się o życie.

Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy.

- pisała do bliskich. Sprawa braku aborcji w tej sytuacji zbulwersowała także naszych czytelników. Oddajmy głos Bożenie.

Jakim trzeba być człowiekiem, by drugiego torturować w imię Boga!

To, co się dzieje w Polsce, to przekracza moje wszelkie wyobrażenie, a pamiętam jeszcze Jaruzelskiego. Ustawa aborcyjna doprowadziła do sytuacji, która zawsze może się zdarzyć - utratę zdrowia lub życia przez idiotyczne przekonania. Przecież lekarz musi działać natychmiastowo, a nie zastanawiać się, czy talibowie mu pozwolą! Ta sytuacja dała też jasny obraz, że kobieta ciężarna przez cały czas ma się bać - nie wiadomo bowiem, czy lekarze udzielą jej najlepszej pomocy, jaką potrafią, czy też ze względu na idiotyczne prawo będą przyglądać się konaniu.

Jakim trzeba być człowiekiem, by drugiego torturować w imię Boga! Gdzie podstawowe idee humanizmu, gdzie dobro i to dlaczego warto żyć na tym świecie? Nie chcę, by fanatycy religijny decydowali o ciąży mojej wnuczki. O tym powinni decydować lekarze, wykształceni według stanu obowiązującej nauki. Nie myślałam, że w XXI wieku będzie trzeba takie kwestie przypominać. To źle świadczy o nas jako o społeczeństwie.

#anijednejwiecej

22 września 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie zmarła trzydziestoletnia kobieta, będąca w 22 tygodniu ciąży. Możliwe, że śmierci kobiety udałoby się uniknąć, gdyby nie zmiany w prawie aborcyjny po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa zbulwersowała zarówno zwykłych polaków, gwiazdy, jak i opinię publiczną za granicami naszego kraju.