W dzień Wszystkich Świętych niemal przed wszystkimi cmentarzami w większych miastach można spotkać nie tylko znicze i wiązanki, ale także balony, obwarzanki, frytki, popcorn czy zabawki. Ola z Łodzi napisała do nas wiadomość i opisała, co jeszcze zaskakującego można było kupić w jej mieście.
Kolorowe jarmarki?!
32-latka była w szoku, gdy pojechała z rodziną na jeden z cmentarzy w Łodzi. Oczywiście poza balonami, frytkami i popcornem, które co roku od kilku lat widzi w tm dniu przy cmentarzu, zobaczyła coś jeszcze, co ją kompletnie zszokowało.
"Ludzie robią odpust z tak poważnego dnia!" - pisze kobieta
Proszę sobie wyobrazić, że na cmentarzu były ogromne stragany z... chlebem! Wiejski chleb, ogromne bochenki i kolejka na kilkanaście osób. Czy to jest to normalne?! Niesmak bym czuła, gdybym miała komuś kwiatki np. na urodziny w przycmentarnej kwiaciarni, a co dopiero przywieźć do domu chleb z cmentarza!
Festyn w czasie Wszystkich Świętych
Czy są jakieś granice, których nie powinno się przekraczać? Czy naprawdę tego dnia, gdy rodzina w zadumie odwiedza zmarłe osoby, muszą być sprzedawane balony i frytki?
Dla mnie to jest jakiś totalny absurd. Do tego stopnia to jest moim zdaniem złe, że taki handel powinien być zakazany. No jak to wygląda?! Idzie sobie rodzina z dzieckiem koło grobów, a ten maluch trzyma w dłoni balonika, cieszy się, podskakuje, a ojciec je popcorn... Chyba nie nadaję się do tego świata
Czy przy cmentarzach powinny być sprzedawane takie rzeczy?