Dorota Zawadzka o dzieciach uchodźców z Afganistanu. "To są takie same dzieci jak nasze. Chcą się śmiać, bawić, uczyć"

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej: straż graniczna odesłała rodziny z dziećmi

W czwartek polski sejm przedłużył stan wyjątkowy na granicy z Białorusią na kolejne 60 dni. Wniosek został skierowany przez prezydenta Andrzej Dudę i został poparty przez posłów PiS-u, Konfederacji i Kukiz-15. Przeciwko byli posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski2050.

W czwartek odbyła się także debata na ten temat. Posłowie PiS-u są nieugięci i nie chcą wpuszczać do Polski potrzebujących pomocy uchodźców w tym ich dzieci. Mariusz Kamiński z PiS, szef MSWiA, miał twarde stanowisko w tej sprawie.

Granica polska jest twardą granicą i będzie twardą granicą - mówił z mównicy.

Problem w tym, że dramat uchodźców przetrzymywanych na granicy przez rząd to po prostu dramat zwykłych ludzi i młodych rodziców. Uchodźcy mają małe dzieci, które niczym nie różnią się od naszych dzieci.

Za udzieleniem pomocy potrzebujących uchodźcom opowiada się m.in. Koalicja Obywatelska. W trakcie debaty na mównicę wyszła posłanka KO Magdalena Filiks, która trzymała w ręku zdjęcie dziewczynki, która została odesłania na granicę przez polską Straż Graniczną.

Facebook.com/FiliksMagdalena

Zdjęcie niewinnego dziecka obiegło sieć i zrobiło furorę w mediach.

Facebook.com/FiliksMagdalena

Dorota Zawadzka o dzieciach uchodźców z Afganistanu

W obronie dzieci uchodźców z Afganistanu stanęła Dorota Zawadzka znana z programu "Superniania". Psycholożka zamieściła na Facebooku zdjęcia dzieci, którym polski rząd nie chce pomóc. Zawadzka nie rozumie, czym te dzieci różnią się od naszych dzieci.

To są takie same dzieci jak nasze dzieci, nasze wnuki.
Chcą sieęśmiać, bawić, uczyć. Potrzebują bezpieczeństwa, ciepłego łóżka i jedzenia. Potrzebują opieki!
To nie sa terroryści.
To sa dzieci z Michałowa, mają imiona i patrzą na nas! Wywieziono je z granicy do lasu.
Nie wiadomo gdzie teraz są.
Nie mogę przestać o nich myśleć… - napisała.

Martyna Wojciechowska o uchodźcach z Afganistanu

Stanowisko w tej sprawie zajęła też Martyna Wojciechowska. Podróżniczka podkreśla, że nikt z nas nie jest nielegalny.

NIKT NIE JEST NIELEGALNY
NA GRANICY POLSKI TRWA KRYZYS HUMANITARNY!
WSTYD MI ZA DZIAŁANIA RZĄDU MOJEGO KRAJU!
Władze i podległe im instytucje podejmują decyzje skazujące Ludzi na cierpienie i śmierć.
Bo na polskiej granicy Ludzie umierają z wychłodzenia, z powodu chorób i niedożywienia.
Nie gdzieś na krańcu świata, ale tu, w sercu Europy w XXI wieku.

Podróżniczka podkreśla, że rzecznik praw dziecka wspierany przez PiS, Mikołaj Pawlak, nie udziela pomocy dzieciom uchodźców.

RZECZNIK PRAW DZIECKA milczy.
POLSKI CZERWONY KRZYŻ, który dysponuje odpowiednimi narzędziami, żeby nieść tam pomoc - skapitulował, milczy.
Umywa ręce.

A cała tragedia rozgrywa się za zgodą polskiego rządu w Polsce, tuż przy granicy z Białorusią.

USNARZ GÓRNY.
Małe, spokojne miasteczko na Podlasiu blisko granicy z Białorusią. Od ponad miesiąca miejsce ludzkiej tragedii, miejsce przetrzymywania osób, które uciekły ze swoich domów (najwięcej osób jest z Afganistanu).
Uciekli nie po to, żeby „poprawić swoją sytuację ekonomiczną”, ale ŻEBY PRZEŻYĆ I ZNALEŹĆ BEZPIECZNY DOM!
BO NIKT NIE UCIEKA Z WŁASNEGO DOMU, BO CHCE. UCIEKA, BO MUSI!
Od ponad miesiąca trwa tam pokaz sił między polskim a białoruskim rządem.
I w tym wszystkim zapomniano o CZŁOWIEKU.
Zapomniano o MIŁOSIERDZIU, a tak bardzo lubimy w Polsce podkreślać naszą wiarę, prawda?
Straż Graniczna przerzuca tych, którym udało się pokonać zasieki i nielegalnie przekroczyć granicę, na zmianę ze strony polskiej na białoruską i z powrotem. A to, czyli „PUSH BACK” JEST DZIAŁANIEM NIELEGALNYM!

Podróżniczka uważa, że rząd PiS specjalnie przedłużył stan wyjątkowy na granicy, by uniemożliwić dziennikarzom nagłaśnianie tej sprawy.

Od strony polskiej wprowadzono STAN WYJĄTKOWY.
Po co?
Żeby uniemożliwić fundacjom i mediom monitorowanie i nagłaśnianie sytuacji oraz niesienie pomocy.
Brak pożywienia, wody, opieki lekarskiej…
POLSKA ŁAMIE MIĘDZYNARODOWE PRAWA DOTYCZĄCE UCHODŹCÓW.
Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce dopuszczenie pełnomocników i pełnomocniczek do 32 osób z Afganistanu przetrzymywanych bezprawnie w nieludzkich warunkach na polsko-białoruskiej granicy, ale NIE ZOSTALI WPUSZCZENI NA MIEJSCE, nie umożliwiono im bezpośredniego kontaktu.
Druty po polskiej stronie, druty po białoruskiej.
Ci ludzie nie mają gdzie pójść! Ani przed siebie ani się wycofać.
Nikt nie chce im udzielić pomocy.
Nawet jeśli - jak twierdzą niektórzy - to celowe działanie rządu Białorusi, to jakie to ma znaczenie w obliczu ratowania życia?!
Ile osób jeszcze musi zginąć, żeby sprawujący władze zobaczyli w każdej z tych osób po prostu CZŁOWIEKA, a nie „problem” administracyjny?

Martyna Wojciechowska mówi, jak możemy pomóc.

CO MOŻEMY ZROBIĆ?
- RATOWNICY MEDYCZNI i LEKARZE wystosowali list do ministra Mariusza Kamińskiego o wydanie zgody ratownikom medycznym, którzy chcą udzielać pomocy medycznej osobom, które naprawdę jej potrzebują. Udostępniam Wam jego treść. UDOSTĘPNIAJMY GO DALEJ.
- WSPIERAJMY Fundacja Ocalenie, która jest w centrum wydarzeń i realnie stara się ratować życie zagrożonych osób.
- Podpiszmy PETYCJĘ, która wzywa Polski Czerwony Krzyż, jako organizację międzynarodową, do podjęcia działań

Oto cały jej wpis.

Co o tym sądzisz? Czy polski rząd powinien pomóc tym dzieciom?