Niestety nadal zdarza się tak, że rodzice chcą, aby dzieci realizowały ich ambicje i zawodowe marzenia. O ile w niektórych przypadkach faktycznie to się udaje, to nie zawsze można trafić na podatny grunt. Renata z Wrocławia zawsze chciała, żeby jej córka była prawniczką. Nastolatka ma inne plany na swoje życie.
"Prawo to przecież prestiż!" - mówi 45-latka
Kobieta pochodzi z rodziny, w której ojciec był prawnikiem i ona także kontynuowała tę tradycję. Zawsze myślała, że jej jedyne dziecko pójdzie w jej ślady. Milena jednak nie ma na to ochoty i marzy jej się praca w szkole.
Ona za rok ma maturę, a coś przebąkuje o tym, że chce uczyć. Na pewno wybiję jej to z głowy, ale nie jest łatwo. Jak ona sobie to w ogóle wyobraża? Ja jestem pewna, że po prawie będzie jej się lepiej żyło, a co ona będzie mieć po tym, że zostanie nauczycielką?!
"Odmowa nawet nie wchodzi w grę" - matka nie chce słyszeć o innym kierunku
Renata myśli, że to chwilowe i jej córka za kilka miesięcy zmądrzeje. W jej ocenie nastolatka nie wie, co jest dla niej dobre, a marzenia o zostaniu nauczycielką to tylko zachcianka.
Skąd taka dziewczyna, która wszystko miała podstawione pod nos, może wiedzieć, jak wygląda prawdziwe życie? Nauczycielka to nie jest łatwy zawód, a do tego w ogóle nie kojarzy się z prestiżem... Skutecznie wybiję jej to z głowy
Czy zmusilibyście dzieci do zmiany kierunku studiów?