O tej tragedii pisała cała Polska. Malutka Madzia z Sosnowca miała zostać porwana. Tak na początku śledztwa mówiła jej mama. Niestety dość szybko światło dzienne ujrzała przerażająca prawda o tym, co spotkało niewinne dziecko. Tragicznie zdarzenie z 2012 roku cały czas jest żywe w sercach Polaków.
Mała Madzia z Sosnowca
Matka dziewczynki, Katarzyna W. zeznała, że w czasie spaceru została napadnięta przez nieznanego sprawcę, który porwał jej dziecko. Młoda matka z mężem apelowała do każdego, kto mógł widzieć zdarzenie. Prosili porywacza o to, aby zwrócił im dziecko. Sprawę zaczął także badać Krzysztof Rutkowski. To jemu w czasie szczerej rozmowy Katarzyna W. przyznała się do tego, co tak naprawdę się wydarzyło.
Tragiczna śmierć dziecka
Katarzyna W. zeznała, że Madzia wyślizgnęła się z kocyka i upadła główką na próg. Kobieta ukryła ciało córki w murze opuszczonego domu i przykryła je gruzem. Śledczy faktycznie znaleźli ciało dziewczynki, a obok niego wypalonego papierosa. Jak się później okazało, należał on do Katarzyny W. Niestety policja nie do końca wierzyła w przypadek, o czym świadczyć mogą wyszukiwania w przeglądarce internetowej w komputerze matki Madzi. Szukała informacji na temat tego, jak zatuszować ślady zbrodni. Sprawdzała także, ile będzie wynosić koszt pogrzebu dziecka i wysokość zasiłku.
Matka Madzi z Sosnowca o więzieniu
Katarzyna W. za zbrodnię, której dokonała, została skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Super Express tuż po jej aresztowaniu dotarł do dzieciobójczyni i zadał jej kilka pytań. Serwis dowiedział się między innymi tego, jak Katarzyna W. była traktowana w areszcie:
Jeść mogłam tylko po tym, jak one zjadły. Codziennie to ja sprzątałam… Później, po dwóch-trzech dniach, gdy już się przekonały, że nie mam zamiaru robić tu żadnych awantur, normalnie rozmawiałyśmy. Wychodziłam na spacery, ale tylko z osobami z mojej celi. W tym samym czasie w areszcie przebywała ta… nie wiem, nie pamiętam, jak ona miała na imię. Kobieta, matka Szymona z Będzina. Poznałam ją. Bardzo ciepła, sympatyczna osoba. Pogadałyśmy. Dałam jej kilka rad, ona też mi coś poradziła… Miałyśmy łączone cele
Mała Madzia miałaby dziś 9 lat...
Malutka Madzia w lutym skończyłaby 9 lat. Chodziłaby do szkoły... Matka, która miała być dla niej ostoją, zabrała jej coś, co jest najcenniejsze - życie. Katarzyna W. została skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli odsiedzi cały wyrok, opuści więzienne mury w 2037 roku. Jednak będzie mogła starać się o wcześniejsze wyjście z więzienia po 20 latach kary.
źródło: Super Express, Fakt