Temperatury w Polsce są na tyle wysokie, że ciężko sobie wyobrazić, że ktokolwiek będzie nosić długie spodnie czy zabudowane bluzki. Jest gorąco i większość chce, chociaż w minimalny sposób, poczuć się komfortowo. Dlatego Zosia zdecydowała, że w taką pogodę nie będzie nosić stanika. Szybko żałowała tej decyzji, gdy przed klatką schodową została zaatakowana przez sąsiadkę.
"O co jej właściwie chodzi?!"
24-letnia Zosia mieszka sama w wynajętej kawalerce w centrum Wrocławia. Do tej pory nie narzekała na swoich sąsiadów. Wszystko zmieniło się, gdy ostatnio kilka razy wyszła z domu w zwykłej, letniej sukience w kwiaty. Niby nic takiego, ale okazało się, że ta stylizacja nie przypadła do gustu jednej z sąsiadek.
Wracałam ze sklepu. Sąsiadka z parteru stała pod klatką z innymi paniami z bloku. No i się zaczęło. Zapytała mnie wprost, czy ja jestem kobietą lekkich obyczajów. Myślałam, że coś jej zaraz robię... Zapytałam więc grzecznie, o co jej chodzi. Ona odparła, że bez stanika chodzą tylko panie z dzielnicy czerwonych latarni
"Sąsiadce chyba coś się pomyliło"
Zosia zachowała zimną krew i nie zareagowała emocjonalnie. Odparła jedynie, że nie będzie chodzić w golfach, ponieważ jest lato.
Wkurzyłam się bardzo i przez chwilę mnie zablokowało, ale szybko się ocknęłam i powiedziałam jej, że nie jest moją matką, a po drugie nie robię niczego złego. Ona się tylko zaśmiała z tymi swoimi koleżaneczkami. Jej się coś pomyliło, żeby upominać obcych ludzi, jak mają się ubierać...
Czy kiedyś sąsiedzi zwrócili Wam uwagę, że jesteście nieodpowiednio ubrani?