Każda kobieta w dniu swojego ślubu chce czuć się jak milion dolarów i pragnie tylko jednego - aby uwaga wszystkich gości była skupiona na niej i na ukochanym. Taki dzień ma się raz w życiu i miło wracać do takiego wspomnienia. Niestety Ania nie będzie miała dobrych skojarzeń z sesją ślubną, którą miała w dniu swojego ślubu. Wszystko przez fotografa, który okazał się mężczyzną bez kultury i szacunku.
Fotograf był niemiły
Wszystko zaczęło się od tego, gdy fotograf pod kościołem zaczął rzucać nieprzychylne słowa w kierunku Młodej. Jeden z gości usłyszał, gdy ten mówił: "No, a pani kluseczka bliżej narzeczonego". Ona się śmiała, ale w gruncie zaczynało być jej przykro. Później było jeszcze gorzej.
Jestem chrzestną Ani i dobrze wiem, że te słowa, które słyszała od fotografa, mocno ją zraniły, bo w pewnym momencie wybiegła z sali, gdy ten po raz kolejny rzucał jakimś dziwnym tekstem
"A Młody niech stanie obok tej laski"
Chrzestna Ani była w szoku, że w ogóle ktoś może w taki sposób się do kogokolwiek zwracać. Gdy na sali wszyscy stanęli do wspólnego zdjęcia, fotograf krzyknął do Pana Młodego, żeby ten stanął obok laski w zielonej sukience.
Może pomyślicie sobie, że nie ma w tym nic złego, ale to nie jest prawda. Powiedział tak: "A Pan Młody niech stanie sobie koło tej laski w zielonym. Niech też ma coś z tego wesela, gdy żonka trochę większa. Naprawdę? Tak zachowuje się profesjonalista?!
Jak można powiedzieć coś tak okrutnego?