Dramatyczny finał kuligu za samochodem. Nastolatka walczy o życie w szpitalu!

Tragiczny finał kuligu za samochodem

W poniedziałkowy wieczór w miejscowości Adamowo pod Elblągiem doszło do dramatycznego zdarzenia. Mężczyzna zorganizował dzieciom kulig, przywiązując do samochodu trzy worki foliowe wypełnione sianem, na których usiadło łącznie sześć osób (po dwie na każdym worku). Niestety podczas jednego z zakrętów ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła prosto w drzewo. Poszkodowane zostały dwie nastolatki. 15-letnia dziewczyna trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy, a jej stan jest bardzo ciężki. W kuligu ucierpiała także jej 14-letnia koleżanka, która złamała rękę. 40-letni kierowca, w momencie spowodowania wypadku, był trzeźwy.

Policjanci apelują o rozwagę

Policjanci zaapelowali o rozwagę i ostrzegli, że takie lekkomyślne zabawy mogą skończyć się nie tylko poważnymi obrażeniami, ale nawet śmiercią.

Wystarczy chwila nieuwagi, ciut za duża prędkość i jakaś nierówność, kamień lub konar drzewa ukryty pod śniegiem, żeby doszło do tragedii, której można było uniknąć - powiedział Jakub Sawicki z elbląskiej policji.

Funkcjonariusz dodał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego, zabronione jest ciągnięcie za samochodem osób na sankach, nartach lub innych tego typu przedmiotach.

Organizacja takiego kuligu jest wykroczeniem, za które kierowca może zostać ukarany 500 złotowym mandatem i punktami karnymi przez policjanta lub jeszcze wyższą grzywną przez sąd - wyjaśnił policjant.

Miejmy nadzieję, że ta sytuacja będzie przestrogą dla tych, którzy wpadną na podobny pomysł. Pamiętajmy, że tak ekstremalne kuligi mogą stanowić ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia.

Źródło: expresselblag.pl, wiadomosci.radiozet.pl