Wybrała się w góry w staniku i szortach. W ciężkim stanie trafiła na OIOM. Ledwo przeżyła

Wybrała się w góry w staniku i szortach. W ciężkim stanie trafiła na OIOM. Ledwo przeżyła

Wybrała się w góry w staniku i szortach. W ciężkim stanie trafiła na OIOM. Ledwo przeżyła

GOPR

Wyprawa w góry to niesamowite doznanie dla ciała, ducha, a przede wszystkim oczu. Przepiękne widoki rozciągających się na horyzoncie górskich pasm, potrafią zapierać dech w piersiach. Taka wycieczka to również sprawdzian dla kondycji i pewnego rodzaju walka z własnymi słabościami. Zdobywanie szczytów jest niezwykle satysfakcjonujące. Niestety pewna grupa turystów najwidoczniej poszukiwała jaszcze większych wrażeń. Bez wyobraźni i bez ubrania wybrali się w zaśnieżone Beskidy.

Reklama

Jeśli zwykłe morsowanie nie wystarcza

Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR wyruszyli na pomoc grupie "odważnych" śmiałków, którzy postanowili w samej bieliźnie pokonać zaśnieżoną drogę w kierunku Babiej Góry. Tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mogło doprowadzić do dramatycznych wydarzeń. Grupa pozbawionych wyobraźni turystów chciała prawdopodobnie zapoczątkować nową odmianę jakże popularnego ostatnio sportu ekstremalnego, jakim jest morsowanie.

Na swojej drodze spotkali jednak ludzi odpowiedzialnych i zdających sobie sprawę z niebezpieczeństwa silnego żywiołu. Sprawę skomentował dla TVP prezes Zarządu Głównego GOPR - Paweł Konieczny.

W masyw Babiej Góry kilkoro turystów wybrało się w samych szortach i bieliźnie, w zasadzie można powiedzieć, że nago. Taki rodzaj górskiego morsowania. Na szczęście inni turyści, którzy zobaczyli, że stan tych osób, zwłaszcza jednej kobiety, zaczynał być poważny, podzielili się z nimi swoimi ubiorami. Szybko zostaliśmy wezwani

Kobieta w stanie głębokiej hipotermii

Najbardziej poszkodowana z grupy wyczynowców została młoda kobieta, która trafiła do szpitala w stanie głębokiej hipotermii. Pokonując niebezpieczną drogą przy temperaturze ok. -20 stopni Celsjusza, miała na sobie jedynie sportowy stanik, spodenki oraz obuwie.

W momencie, gdy dotarli do niej pierwsi ratownicy GOPR, nie byli w stanie się z nią porozumieć, chociaż była przytomna. Temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 26 stopni. Do szpitala trafiła z odmrożeniem wszystkich kończyn. Jej stan jest ciężki.

GOPR ostrzega

Szef beskidzkiego GOPR-u przestrzega wszystkich śmiałków, chcących hartować swój organizm w ekstremalnie niebezpieczny sposób. Warto podkreślić, że każda górska wyprawa wymaga odpowiedniego przygotowania, ale tym najważniejszym aspektem jest poszanowanie wielkości tego cudu natury.

Chodzenie po górach zimą w letnich ubraniach to "nowa moda" na hartowanie ciała. Przestrzegamy, że w górach panują obecnie bardzo trudne warunki pogodowe - intensywne opady śniegu powodują, że wiele szlaków jest nieprzetartych i wymaga męczącego torowania. Dodatkowo niska temperatura wymaga posiadania właściwego ubioru oraz dodatkowego wyposażenia

Oby tylko nowa moda nie okazała się znaczącą przyczyną śmierci w okresie zimowym

źródło: tvp.info, rmf24.pl, gopr-podhale.pl/

Reklama
Reklama