Dzieci w przedszkolu mają drzemkę na mrozie?! Większość rodziców jest zachwycona. A Ty?

Dzieci w przedszkolu mają drzemkę na mrozie?! Większość rodziców jest zachwycona. A Ty?

Dzieci w przedszkolu mają drzemkę na mrozie?! Większość rodziców jest zachwycona. A Ty?

zdjęcie ilustracyjne/stock.adobe

Wzmacnianie naturalnej odporności jest niezwykle istotne i wręcz kluczowe do odpowiedniego funkcjonowania organizmu. Warto o to zadbać, jeśli chcemy zwiększyć skuteczność obrony przed wszelkimi bakteriami i wirusami. To ważne przede wszystkim dla naszych pociech, by już od najmłodszych lat kształtować silny układ odpornościowy. Czy leżakowanie na mrozie jest na to odpowiednim sposobem?

Reklama

Mroźne drzemki na odporność

Sytuacja nie do wyobrażenia u wszystkich ciepłolubnych osób, ale jak się okazuje bardzo skuteczna na poprawę odporności. Kanadyjskie przedszkole praktykuje nietypową dla naszych standardów metodę leżakowania dzieci na zimnym powietrzu. Oczywiście dzieciaki są ciepło ubrane i nakryte dodatkowo grubymi kocami. Taki odpoczynek ma wpływać na prawidłowy rozwój silnego układu odpornościowego. Podobne podejście praktykuje się w krajach skandynawskich.

Zdjęcie drzemiących na mrozie maluchów zamieściła na swoim Facebooku Agnieszka Misiak - psycholog dziecięcy. Wpis ma na celu otwarcie dyskusji na temat budowania odporności i tak mocno odmiennej praktyki w stosunki do polskich standardów. Warto w tym miejscu podkreślić, że wprowadzenie nad Wisłą takiego pomysłu byłoby o wiele większym wyzwaniem. Chociażby z uwagi na mocne zanieczyszczenie powietrza w okresie zimowym.

To jest słuchajcie świetna rzecz, jak można różnie widzieć takie rzeczy jak 'zimno', 'zmarznie', 'drzemka. Bardzo mnie to interesuje i bardzo poszerza mi horyzonty oglądanie jak inni widzą inaczej rzeczy zdawałoby się oczywiste

"Dzieci spały codziennie na dworze niezależnie od pogody"

Działanie kanadyjskiego przedszkola wywołało wiele skrajnych opinii. Przeciwnicy, jak i zwolennicy tego sposobu budowania dziecięcej odporności ochoczo zabierają głos w komentarzach pod wpisem pani Agnieszki. Jedna z internautek, która mieszka w Norwegi, podzieliła się swoimi doświadczeniami z podejścia tamtejszych placówek przedszkolnych.

Urodziłam i wychowuje progeniture (potomstwo) w Norwegii. Do przedszkola zawoziłam wózek w poniedziałek i zabierałam w piątek. Dzieci spały codziennie na dworze niezależnie od pogody, poniżej - 10 stopni pytano nas o preferencje, gdzie dziecko ma spać w środku czy na zewnątrz. Dzieci mają obowiązkowo kombinezony na deszcz i śnieg, toteż na podwórku są codziennie. Moje dziecię miało antybiotyk podany 2 razy. Teraz ma 8 lat, wiec myślę, że codzienna zabawa na zewnątrz wspiera odporność

Oddalibyście swoje pociechy do takiego przedszkola?

źródło: radiozet.pl

Reklama
Reklama