Kolejny ostry atak na Lewandowską i jej okładkę w gazecie. Polki mają już jej dość?

Kolejny ostry atak na Lewandowską i jej okładkę w gazecie. Polki mają już jej dość?

Kolejny ostry atak na Lewandowską i jej okładkę w gazecie. Polki mają już jej dość?

www.instagram.com/annalewandowskahpba/

W kioskach pojawiła się najnowsza okładka "Elle", na której widać uśmiechniętą Annę Lewandowską, a pod spodem napis: "Siła Kobiet. Anna Lewandowska nie boi się błędów". No się i zaczęło... Nie spotkało się to z pozytywnym odbiorem, zwłaszcza po sytuacji sprzed kilku miesięcy, gdy celebrytka tańczyła w stroju udającym osobę o pełniejszych kształtach, a później straszyła pozwami aktywistki. Po drodze jeszcze padły zarzuty o to, że nie wspierała kobiet w czasie strajku. Uzbierało się tego całkiem dużo, ale to nie zniechęciło redakcji do tego, aby żona Roberta Lewandowskiego pojawiła się na okładce.

Reklama

Ania na okładce. Co na to Polki?

W sieci pojawiła się cała masła komentarzy od kobiet, które wprost piszą, że nie podoba im się, że gazeta dla kobieta promuje kogoś, kto ostatnimi czasy nie miał po drodze, aby je wspierać.

Dlaczego na okładce w tak niestabilnych czasach umieszczana jest Lewandowska? Jest tyle "silnych kobiet", które mogłyby być autorytetem

Czy to jakaś kpina?

W kontekście strajku kobiet osoba, która nie zajęła stanowiska a wy dajecie hasło siła kobiet... Nie, nie inspirują nas bogate uprzywilejowane „superwoman”, a dziewczyny takie jak my

Ośmieszacie się. Nie mam nic do Anki, ale prezentowanie jej jako siły kobiet jest w tym momencie poniżej poziomu jakiejkolwiek krytyki

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ELLE Poland (@ellepolska)

Komentarz od Karoliny Korwin Piotrowskiej

Dziennikarka od dłuższego działa w mediach społecznościowych, będąc silnym głosem kobiet. Na tyle nie spodobało jej się to, co zrobiło "Elle", że sama także się do tego odniosła u siebie na profilu:

Myślałam, ze to kiepski żart. Jednak prawda. Siła kobiet. Aha. Siła kobiet, która rękami swoich prawników chciała zmusić @majakstasko do zmiany poglądów i groziła pozwem. Bo ta słusznie zarzuciła jej bodyshaming. Siła kobiet, która nie odzywa się w kwestii protestów, łamanych praw człowieka. Siła kobiet, która jako odkrywczy podaje przepis na kanapkę z ogórkiem czy pomidorem. Siła kobiet, która wpędza kobiety w kompleksy, sprzedając im tych koszmarnych czasach, szczególnie dla kobiet, nieosiągalna wizje świata. To kobiety płacą najwyższa cenę za epidemie, to na nich spoczywa największy ciężar, są dyskryminowane, tracą prace, ogarniają wszystko resztka sił i co? Gucio. Ikona uprzywilejowanych. Super

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ???? ??????????? (@annalewandowskahpba)

Odpowiedź menadżerki Anny Lewandowskiej

Nie obyło się także bez reakcji ze strony teamu Anny Lewandowskiej. Jej menadżerka, Monika Bondarowicz, w rozmowie z serwisem pudelek.pl powiedziała:

Ważne jest, aby trzymać się faktów. Sprawdzać, a nie ślepo powtarzać fałszywe tezy tych, którym na nich zależy. Anna Lewandowska nigdy nie złożyła pozwu przeciwko Pani Mai Staśko - zaczyna w imieniu celebrytki jej przedstawicielka. Nigdy też jej nie zastraszała. Wysłane zostało standardowe pismo wzywające do zaprzestania szerzenia kłamstw na temat działalności biznesowej Anny Lewandowskiej. Jeśli ktoś publicznie szykanuje i mówi rzeczy niezgodne z prawdą, podważa działania zawodowe, to myślę, że każdy z nas ma prawo do obrony

Kto w tym sporze może mieć rację?

Anna Lewandowska dziś kojarzona jest przede wszystkim z minimalistycznym stylem w czasie oficjalnych wyjść. Jak wyglądała i ubierała się kiedyś?
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama