Od ostatniej soboty znów możemy robić zakupy w galeriach handlowych i sklepach wielkopowierzchniowych. To sprawiło, że 28 listopada przed sklepami ustawiały się ogromne kolejki, które na pewno nie są wskazane w obecnej sytuacji. Okazuje się, że jeden z posłów znalazł proste remedium na problem. Wprowadzenie opłat za wejście do galerii.
Tłumy w sklepach po sobotnim otwarciu
Od kilku tygodniach sklepy wielkopowierzchniowe i większość tych znajdujących się w centrach handlowych były zamknięte. To oczywiście ogromny problem dla branży, ale patrząc po tym, co 28 listopada działo się w galeriach, lockdown dał się we znaki również klientom.
Polacy masowo ruszyli na sklepy. Ich otwarcie niefortunnie zgrało się z tzw. czarnym piątkiem, który oznaczał wyprzedaże przez cały weekend. To ściągnęło do galerii handlowych jeszcze więcej klientów. W efekcie pod sklepami w kolejkach ustawiały się tłumy. Zapewne wielu Polaków obawiało się, że rząd znów znienacka zamknie sklepy, w dodatku w okresie, kiedy wszyscy szukają prezentów.
Poseł proponuje opłatę za wstęp do galerii handlowych
Sobotnia sytuacja w galeriach nie umknęła uwadze partii rządzącej. Jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości, w obawie o zdrowie i życie Polaków wyszedł z bardzo ciekawą propozycją. Bartosz Kownacki stwierdził, że prawdopodobnie sporo osób, które w 28 listopada odwiedziły galerie, wybrały się tam w celach turystycznych. Dlatego zaproponował, by przed wejściem do takiego przybytku, pobierać 100 zł za wstęp:
Dla naszego bezpieczeństwa i ograniczenia turystyki marketowej proponuję wprowadzić opłatę w wysokości 100 zł/osobę za możliwość wejścia do galerii handlowej. Zwrotne po okazaniu paragonu potwierdzającego zakupy
Dla naszego bezpieczeństwa i ograniczenia turystyki marketowej proponuję wprowadzić opłatę w wysokości 100 zł/osobę za możliwość wejścia do galerii handlowej. Zwrotne po okazaniu paragonu potwierdzającego zakupy.
— Bartosz Kownacki (@KownackiBartosz) November 28, 2020
Mamy nadzieje, że pomysł jest żartem, chociaż nigdy nie wiadomo.