Wygląda na to, że wicepremier i zarazem Minister Rozwoju, Pracy i Technologii liczy na pozytywny scenariusz. W wywiadzie dla jednego z portali zdradził, jakie są rządowe plany na najbliższy czas. Nie ukrywa, że sam jest przeciwnikiem całkowitego lockdownu i mówi, że otwarcie kolejnych branży to kwestia tygodni.
Jarosław Gowin nie chce wprowadzać lockdownu
Oficjalnie rząd nie wprowadził narodowej kwarantanny, czyli lockdownu. Jednak nie da się ukryć, że przedstawiciele większości branż funkcjonują tak samo, jak na wiosnę, co oczywiście pociąga za sobą ogromne straty finansowe. To z kolei może prowadzić do zwolnień.
O plan na funkcjonowanie gospodarki w środku pandemii dziennikarze "Rzeczpospolitej" zapytali Jarosława Gowina. Wicepremier już w marcu dał się poznać, jako przeciwnik zamrażania kolejnych branży. Minister Rozwoju nadal nie jest przekonany do potencjalnego lockdownu. Nie ukrywał, że jego zdaniem taka decyzja byłaby dramatem dla polskiej gospodarki:
Zagrażałoby istnieniu tysięcy firm, setek tysięcy miejsc pracy, a na pewno zadłużyłoby Polskę na kolejne przeszło sto miliardów i doprowadziło do spadku poziomu życia polskich rodzin. Dlatego taki krok to ostateczność
Odmrożenie gospodarki za dwa tygodnie?
Jaki jest zatem plan rządu? Wygląda na to, że póki co narodowa kwarantanna nie grozi przedsiębiorcom, bo poziom zakażeń utrzymuje się na poziomie poniżej 70 przypadków koronawirusa na 100 000 mieszkańców. Według Jarosława Gowina ten wynik skłania rząd w kierunku luzowania restrykcji, tak by w grudniu przedsiębiorcy mogli odrabiać straty:
Zdajemy sobie sprawę, jak ważny dla handlu, ale i dla całej gospodarki, jest grudzień. Działania rządu obliczone są na to, by w ciągu dwóch tygodni stopniowo wycofywać się z ograniczeń. Za wcześnie jednak przesądzać, czy będzie to możliwe
Jarosław Gowin jest dobrej myśli, ale rzeczywiście jest jeszcze za wcześnie by cokolwiek przesądzać. Tym bardziej że liczba zakażeń spada, ale mniej jest również przeprowadzanych testów. Pozostaje mieć nadzieje, że w kolejne dni nie przyniosą kolejnych wzrostów zakażeń.
Wierzycie, że rząd zluzuje obostrzenia do grudnia?