Internet przez bardzo długi czas w wyobrażeniach wielu ludzi był miejscem wolnym od ponoszenia konsekwencji za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Aktualnie świadomość użytkowników Internetu w tym aspekcie się poprawia, ale nie wszyscy zdążyli się zorientować, że również w wirtualnym środowisku nikt nie pozostaje anonimowy. Warto mieć to na uwadze - zwłaszcza w momencie, gdy do głowy przyjdzie pomysł znieważania publicznego głowy państwa.
Niespodziewane konsekwencje
Zapewne niewiarygodne zdziwienie musiało zagościć na twarzy mężczyzny, do którego drzwi zapukali policjanci z katowickiej komendy wojewódzkiej. Funkcjonariusze namierzyli 39-latka z powiatu rybnickiego, który na jednym portali internetowych zamieścił wpis obrażający prezydenta Andrzeja Dudę.
Autor treści nie ograniczał się w doborze wulgarnego słownictwa pod adresem głowy państwa. Na znieważający wpis trafili śledczy z Komendy Głównej Policji, którzy natychmiast przekazali informację do kolegów z Katowic. Zatrzymanemu został już postawiony zarzut z art. 135. par 2. Kodeksu Karnego, który stanowi, że kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Oskarżony został objęty policyjnym dozorem. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Rybniku.
Każde kliknięcie myszką pozostawia ślad
Policjanci stanowczo informują, że każde nawet najmniejsze działanie w Internecie pozostawia ślad.
Praktyka pokazuje, że nikt w cyberprzestrzeni nie jest anonimowy, a poczucie bezkarności osób łamiących prawo w sieci jest tylko pozorne. Wszelka niezgodna z obowiązującymi przepisami działalność w wirtualnym świecie wiąże się dla użytkowników z taką samą odpowiedzialnością, jak w innych przypadkach, a niektóre przestępstwa lub ich formy kwalifikowane odnoszą się głównie do czynów popełnionych w przestrzeni internetowej
Być może będzie to lekcja dla wszystkich tych, którzy do tej pory pisali w podobnym tonie komentarze w sieci. W Internecie nie ma ludzi anonimowych!