Andrzej Duda właśnie zyskał nowego doradcę, a w zasadzie doradczynię. Jest nią nie kto inny niż jego własna córka. Decyzja prezydenta zaskoczyła wiele osób, ponieważ zwykle taką pozycję zajmują osoby z bogatym doświadczeniem. Natychmiast pojawiło się również pytanie o zarobki prezydenckiej córki.
Kinga Duda doradczynią Andrzeja Dudy
Prezydent nie musi być specjalistą w każdej dziedzinie, dlatego jest ważne, by mógł zwrócić się o radę do zaufanych i kompetentnych doradców. Do tej pory mógł oprzeć się na opinii 12 doradców społecznych, wśród których znajdują się między innymi Andrzej Zybertowicz, Anna Kasprzyszak, czy Marek Dietl. Każdy z nich ma nie tylko dobre wykształcenie, ale przede wszystkim bogate doświadczenie w swojej dziedzinie.
Ostatnio do tego grona dołączyła Kinga Duda. To wzbudziło niemałe emocje. Oczywiście córce prezydenta nie można odmówić świetnego wykształcenia, ale trudno oczekiwać, by 25-latka miała doświadczenie zbliżone do innych doradców. Skoro Andrzej Duda ma już bardzo doświadczonych pomocników, również w kwestiach prawnych, to czy Kinga Duda będzie mogła mu pomóc w czymkolwiek, w czym nie doradziliby mu inni członkowie tego grona.
Ile zarobi Kinga Duda w roli doradcy prezydenta?
Kiedy informacja pojawiła się w sieci, internauci natychmiast zaczęli zastanawiać się, ile wyniesie pensja córki prezydenta. Tutaj jest pewne zaskoczenie — Kinga Duda jest doradcą społecznym, a nie etatowym, więc za wykonywanie swojej funkcji nie odstanie ani grosza.
Dziękuję i potwierdzam. „Doradca społeczny” to wolontariusz. Nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia z tytułu tej funkcji.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) September 16, 2020
To nie zmienia jednak faktu, że taki wpis w CV będzie na wagę złota i na pewno pomoże jej w przyszłości. Niezależnie od pensji pojawia się więc pytanie, czy na tę funkcję nie było żadnego lepszego kandydata. Zwłaszcza że PiS wielokrotnie krytykował nepotyzm wśród poprzednich ekip rządzących.