1 września już za nami, a co za tym idzie, dzieci pojawiły się w szkołach i nie da się uniknąć w związku z tym skupisk ludzi. Nauczyciele, mając kontakt z dziećmi, są narażeni na to, że mogą zachorować - być może to ryzyko jest większe niż w przypadku innych zawodów. Czy powinni zarabiać więcej? Ania z Łodzi, który uczy najmłodsze dzieci w jednej z podstawówek, uważa, że pensja powinna być wyższa.
"Zarabiamy zdecydowanie za mało!"
Ania wyznaje, że boi się o to, że zarazi się koronawirusem, bo dzieci przecież mają z nią bliski kontakt. Uważa, że nauczyciele to grupa zawodowa, która jest narażona bardziej niż inni: "Nie może tak być, że narażamy swoje zdrowie i życie za takie pieniądze! Zarabiamy zdecydowanie za mało!"
"Ryzykuję za psie pieniądze!"
Ania nie przebiera w słowach, ponieważ w jej ocenie to przesada, aby zarabiać tak mało w obecnej sytuacji.
Wirus cały czas się panoszy, a my się narażamy... Nie podoba mi się to, że ryzykuję za psie pieniądze. Inaczej sprawa wyglądałaby, gdybyśmy zarabiali więcej. Należy pamiętać, że my także mamy dzieci, rodziny i ich również możemy zarazić. Ktoś o tym w ogóle pomyślał? Dlaczego o nas się zapomina? Dzieci niejednokrotnie przychodzą do szkoły z katarem i kaszlem, a my przecież nie wiemy, czy to dziecko nie jest już zarażone. Paranoja...
Zgadzacie się z nauczycielką? A może macie inne zdanie w tej kwestii?
*zdjęcie ma charakter ilustracyjny
**imiona zostały zmienione