"Klientka mnie zwyzywała, bo nie znalazłam dla niej z dnia na dzień miejsca na zrobienie rzęs"

"Klientka mnie zwyzywała, bo nie znalazłam dla niej z dnia na dzień miejsca na zrobienie rzęs"

"Klientka mnie zwyzywała, bo nie znalazłam dla niej z dnia na dzień miejsca na zrobienie rzęs"

Adobe Stock

Praca, w której ma się kontakt z ludźmi, nie zawsze należy do najłatwiejszych zadań na świecie. Każdy z nas jest inny. Czasem zdarza się komuś gorszy dzień, coś nie pójdzie po myśli i od razu to po człowieku widać. Niestety zdarza się i tak, że takie frustracje i złe emocje wyładowuje się na kimś, kto nie jest w ogóle winien tej sytuacji. Właśnie taką historią podzieliła się z nami Ela, która od 15 lat prowadzi swój salon piękności.

Reklama

"Nie zawsze mam siłę na potyczki z klientkami"

To nie jest tak, że ja nie lubię ludzi lub swojego zawodu. Śmiało mogę powiedzieć, że kocham to, co robię i uważam, że nie mogłaby znaleźć sobie lepszego miejsca dla siebie, ale... No właśnie. Czasem zdarzają się takie sytuacje i spotykam takich ludzi, którzy wprost wywołują u mnie wieczorem łzy. Skąd tyle jadu? Skąd się to wszystko bierze? Ostatnio miałam taką dziwną sytuację. Napisała do mnie klientka, która była u mnie już trzy razy. Ton, w którym się do mnie odezwała, był bardzo roszczeniowy i nie podobał mi się, ale starałam się zachowywać w porządku. Niestety to, co ona napisało, przeszło wszystkie możliwe granice!

rozmowa SMS archiwum prywatne

Niemiła klientka

Ela nie spodziewała się, że w dzisiejszych czasach, gdy tylko mówi się o szacunku i tolerancji, dojdzie do czegoś takiego.

No cóż, byłam w szoku. Nie wiem, jak można do kogoś się tak odezwać - nawet jeśli się tak myśli. Przecież wychodzi na to, że można powiedzieć komuś cokolwiek, bo ma się na to ochotę? Przeraża mnie ten świat i to, jak ludzie się do siebie zwracają...

*Zdjęcie ma charakter ilustracyjny

Reklama
Reklama