Macierzyństwo jest pełne kontrastów. W znacznej części jest to coś najpiękniejszego, co nas spotyka, ale z drugiej strony dzieci potrafią pokazać, że to one tu rządzą, a my rodzice nie mamy nic do powiedzenia... Marita dokładnie zna ten problem i czasem nie wie, jak ma sobie poradzić. Była na kilku spotkaniach z psychologiem, który miał jej pomóc, ale w większości padają tylko zapewnienia, że dzieci tak czasem mają i trzeba uzbroić się w cierpliwość.
"On robi mi na złość!"
Oczywiście, że wiedziałam, że wychowanie dziecka nie polega tylko na cudownych spacerach i czytaniu bajek do snu. Zdawałam sobie sprawę, że to poświęcenie i ogromny obowiązek, ale nie przypuszczałam, że moje dziecko będzie zachowywać się w taki sposób... Żeby była jednak jasność - kocham Wiktorka najbardziej na świecie. Jest moim Szczęściem i Cudem, ale są takie dni, że mam wrażenie, że ktoś mi po podmienił. Jest niemiły, wredny, celowo niszczy rzeczy, wylewa, popycha i bez powodu krzyczy...
"Jesteś głupią matką"
Są czasem takie dni, że się poddaję. Siadam w kącie i autentycznie płaczę. Mąż jest w pracy, a ja z naszym 4-latkiem każdego dnia próbuję się dotrzeć. Ostatnio próbowałam go NAMÓWIĆ, żeby umył ręce. Nie chciał. Musiałam siłą zaciągnąć go do łazienki. Rzucał się, krzyczał, a na koniec powiedział, że jestem głupią matką. Czy ja gdzieś popełniłam błąd? Czy to ja zrobiłam coś źle? Dałam synkowi masę miłości, z mężem pokazujemy mu, że między ludźmi ważny jest szacunek i miłość, a mimo to on ma nadal takie dni, że wstępuje w niego zupełnie inna osoba. Czy tylko ja tak mam? Czy są też matki, które przeżywają coś podobnego?
Macie podobnie? Jak sobie radzić z buntownikiem w domu?
*zdjęcie ma charakter ilustrujący
**imiona zostały zmienione