Kamila karmiła piersią synka w restauracji. Ktoś ją zaatakował: "Jest pani po prostu obrzydliwa"

Kamila karmiła piersią synka w restauracji. Ktoś ją zaatakował: "Jest pani po prostu obrzydliwa"

Kamila karmiła piersią synka w restauracji. Ktoś ją zaatakował: "Jest pani po prostu obrzydliwa"

Adobe Stock

O karmieniu piersią w miejscach publicznych bardzo często pojawiają się artykuły. Wiele osób wypowiada się na temat tego, czy wypada to robić i czy faktycznie jest to jakikolwiek temat do dyskusji. Większość osób z bliskiego otoczenia matek dobrze wie, że dziecko musi regularnie jeść i czasem ciężko znaleźć ustronne miejsce do tego, aby nakarmić dziecko piersią.

Karmienie w miejscach publicznych

Kamila jest młodą mamą z Kielc. Jej synek ma zaledwie dwa miesiące, a 28-latka nie może się nacieszyć z tego, że w końcu doczekała się Maleństwa. Kilka razy, gdy była w miejscu publicznym, zdarzyło jej się nakarmić Jasia. Z reguły szuka ustronnego miejsca, ale gdy nie może go znaleźć, zasłania się bluzką lub pieluszką i karmi synka. Ostatnio jednak spotkała się z bardzo nieprzyjemną sytuacją.

"Co Pani robi? Jest Pani obrzydliwa!"

Tego dnia szykowało się spotkanie najbliższych przyjaciółek. Sandra, Kamila i Zuzanna znały się z liceum i co jakiś czas się spotykały. Tym razem okazja była wyjątkowa - Sandra wychodziła za mąż i dziewczyny postanowiły się spotkać na "obiad panieński". W związku z tym, że Kamila nie miała z kim zostawić Jasia, wzięła go ze sobą. Chłopczyk nigdy nie sprawiał problemów.

Już po obiedzie, w trakcie kawy Kamila zauważyła, że synek robi się marudny. Wzięła go na ręce z zamiarem nakarmienia. Bluzkę ułożyła w taki sposób, że niczego nie było widać. Jednej kobiecie jednak to, co zobaczyła, stanowczo się nie spodobało.

Już od dłuższego czasu widziałam, że mi się przygląda, a gdy zaczęłam karmić Jasia, to już widziałam w jej oczach wręcz złość. Długo mi się przyglądała i w końcu podeszła do mnie i powiedziała: "Jest pani po prostu obrzydliwa. Przyszłam tu z mężem i nie mam ochoty na to, aby on patrzył na pani cycki. Trochę więcej ogłady. Bez przesady, że dziecko nie wytrzyma jeszcze pół godziny!" Mnie zamurowało. Nie miałam zamiaru przestać karmić - przecież nie oderwę piersi od głodnego dziecka. Było mi przykro, tym bardziej, że tak zareagowała kobieta...

Czy Wy spotkaliście się kiedyś z podobną sytuacją?

*imiona zostały zmienione
**zdjęcie ma charakter ilustracyjny