Zakaz handlu w niedziele nadal budzi wiele emocji. Większość Polaków zdążyła się już przyzwyczaić, że w niedziele zakupów nie zrobimy, jednak to może zmienić się w związku z pandemią koronawirusa. Przedsiębiorcy chcą w ten sposób walczyć ze stratami w handlu. Co na to rząd?
Niedawno rząd odrzucał pomysł powrotu niedzieli handlowych
Od kiedy wybuchła światowa epidemia, w Polsce coraz częściej mówi się o pomyśle powrotu do niedzieli handlowych. Co prawda rząd, póki co był sceptycznie nastawiony do takiego rozwiązania, ale nie wykluczał kompletnie takiej możliwości. Jeszcze kilka tygodni temu minister Emilewicz mówiła:
Dziś nie widzimy potrzeby przywrócenia handlu w niedziele, ale analizujemy na bieżąco rynek
Przedsiębiorcy chcą zniesienia zakazu handlu w niedziele
Od tamtej wypowiedzi minęło już sporo czasu, a niestety sytuacja handlowców nie jest kolorowa. Rząd twierdzi, że dochody z handlu są porównywalne z zeszłym rokiem, ale sami przedsiębiorcy mówią o ogromnych różnicach. Redakcji "Faktu" udało dotrzeć się do projektu ustawy dotyczącej sprzedaży w niedziele, który przygotowali przedstawiciele branży handlowej. Sklepy spożywcze mają się całkiem nieźle, ale w przypadku galerii handlowych pojawiają się ogromne straty. Autorzy projektu ostrzegają:
Ruch i obroty w galeriach handlowych w związku z pandemią COVID-19 są dalekie od poziomów zeszłorocznych. Prowadzenie przedsiębiorstwa w ramach galerii handlowych staje się nierentowne. Ewentualne zaś zamknięcie placówek handlowych w galeriach pociągnie za sobą masowe zwolnienia pracowników
Częściowy powrót niedzieli handlowych
Projekt trafił właśnie do Rady Dialogu Społecznego, w której znajdą się przedstawiciele rządu, pracowników i pracodawców. Mają rozmawiać o nim jeszcze w tym tygodniu. Przewiduje, że zakaz handlu w niedziele miałby zostać zniesiony tylko czasowo — sklepy byłyby otwarte w niedziele przez okres pandemii i jeszcze 180 dni po jej zakończeniu. Obwiązywałby nadal w niedziele, w które przypada święto. Dodatkowo autorzy projektu przewidzieli, że każdy pracownik musiałby mieć zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu.
Do projektu dość sceptycznie odnoszą się przedstawiciele związków zawodowych. NSZZ Solidarność twierdzą, że to działanie na niekorzyść pracowników i nie mają zamiaru uczestniczyć w rozmowach. Z kolei przedstawiciele OPZZ podchodzą do pomysłu na spokojnie. Nie wykluczają rozmów, ale pod pewnymi warunkami — głównie mowa tu o podniesieniu wynagrodzenia za pracę w niedziele.