Zaginięcie Iwony Wieczorek. Po dekadzie znaleziono kości, ślady krwi i zabetonowany kanał. Czy to ślad w śledztwie?

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Po dekadzie znaleziono kości, ślady krwi i zabetonowany kanał. Czy to ślad w śledztwie?

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Po dekadzie znaleziono kości, ślady krwi i zabetonowany kanał. Czy to ślad w śledztwie?

archiwum prywatne

Sprawą Iwony Wieczorek dziesięć lat temu żyła cała Polska. W nocy z 17 na 17 lipca 2020 roku 19-letnia wówczas Iwona wracała do domu z klubu w Sopocie. Miło spędzała czas ze znajomymi, ale w pewnej chwili uznała, że chce wrócić dobrze znaną drogą do swojego mieszkania, w którym czekali na nią najbliżsi. Jak się niestety szybko okaże, stało się coś złego i młoda kobieta nigdy do tego domu nie dotarła...

Reklama

Więcej pytań niż odpowiedzi

Szybko mama Iwony Wieczorek zgłosiła sprawę na policję. Wiedziała, że stało się coś złego. Jej córka nigdy nie znikała. Zaczęły się gorączkowe poszukiwania. Było wiele tropów: znajomi, kłótnia na imprezie i tajemniczy mężczyzna, którego widać na nagraniach z Sopotu, ale nic nie przyniosło oczekiwanych efektów - cały czas nie wiemy, co się stało z Iwoną Wieczorek. Od dziesięciu lat nieustannie poszukują jej najbliżsi, ale nie trafili nawet na jeden, mały ślad, który mógłby im powiedzieć cokolwiek o losie 29-letniej dziś kobiety.

Przeszukiwanie działek i odkrycie

Sprawą zaginięcia Iwony zajmowała się nie tylko policja, ale także Krzysztof Rutkowski oraz fundacja "Na tropie", która zarządzana jest przez dziennikarza śledczego, Janusza Szostaka. To właśnie ta ostatnia grupa postanowiła wznowić poszukiwania. 13 lipca zajęto się terenem działek między ulicą Hallera a al. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku, który znajdował się blisko drogi, którą przechodziła Iwona. Półtora metra pod ziemią znaleziono kości. Nie ma jednak żadnej pewności, że mogą to być kości kobiety. Na razie ciężko nawet stwierdzić, czy należą one do człowieka. Jest jeszcze jedna rzecz, której wcześniej nie odkryto. Na miejscu znaleziono także zabetonowany kanał. Po co tam powstał? Kto go zabetonował i dlaczego? Janusz Szostak w rozmowie z fakt.pl mówi:

Na sąsiedniej działce wskazałem policji w 2016 r. garaż i pomieszczenie gospodarcze, które zostały wtedy przeszukane. Policja pobrała tam mnóstwo próbek krwi. Były one na narzędziach, meblach, szafkach i ubraniach. Wtedy jednak nie byłem tam w środku, bo mnie nie dopuszczono. Teraz za zgodą obecnych właścicieli garażu przejrzeliśmy to wnętrze. Okazało się, że wciąż jest tam wiele śladów krwi.

(...)Taki kanał w miejscu, gdzie wszędzie znajdują się ślady krwi, budzi wiele pytań. Sugerowałem więc policji, że warto zrobić nawierty i to sprawdzić. Być może miejsce to posłużyło do ukrycia zwłok. Ciało mogło zostać zakopane pod kanałem, a potem zalane betonem. Trudno mi ocenić, czy to szczątki ludzkie, czy zwierzęce, gdyż nie był to szkielet, lecz pojedyncze kości.

iegły, który przyjechał z policjantami, ocenił, że to szczątki zwierzęce. Mimo tego zostały one zabrane przez funkcjonariuszy. W środę przeszukaliśmy także kolejne pomieszczenia na sąsiedniej działce, w tym piwnicę oraz okoliczne studzienki i zakopane w ziemi zbiorniki na wodę (...) Zainteresowały mnie także pojemniki po silnym środku żrącym, jest ich bardzo wiele na posesji. Natrafiliśmy także na duży pojemnik, w którym prawdopodobnie rozpuszczano coś w kwasie

Czy w końcu uda się rozwiązać sprawę tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek?

Reklama
Reklama