Mama 9-latki chciała zrobić jej tipsy i dokleić rzęsy. Kosmetyczka odmówiła i doszło do awantury

Mama 9-latki chciała zrobić jej tipsy i dokleić rzęsy. Kosmetyczka odmówiła i doszło do awantury

Mama 9-latki chciała zrobić jej tipsy i dokleić rzęsy. Kosmetyczka odmówiła i doszło do awantury

www.needpix.com/photo/925684

Rodzice potrafią zaskakiwać nie tylko w pozytywny sposób. Przekonała się o tym Ania z salonu kosmetycznego w Warszawie. Przyszła do niej zadbana młoda mama z córką. To, co chciała zrobić dziewczynce, nie spotkało się ze zrozumieniem ze strony kosmetyczki. Doszło do awantury. Czego domagała się mama?

Reklama

Komunia Święta jak pokaz mody?!

Pani Ania napisała do nas wiadomość, dzieląc się swoim przeżyciem z ostatnich dni. Do jej salonu w centrum miasta przyszła mama razem z córką. Jak się okazało, kobieta chciała, aby ktoś zrobił jej 9-letniemu dziecku zabiegi zarezerwowane dla... dorosłych kobiet. Gdy kosmetyczka odmówiła, matka zaczęła się awanturować.

Przedłużanie rzęs i tipsy jako prezent dla dziecka

Kosmetyczka była tak przerażona zachowaniem klientki, że musiała poprosić inne koleżanki o pomoc w wyproszeniu kobiety z salonu. Obawia się tylko tego, że w innym miejscu ktoś się zgodzi na taki zabieg...

Nie chciało mi się wierzyć, że dorosła kobieta przyszła ze swoim małym dzieckiem do salonu kosmetycznego po to, aby przedłużyć mu rzęsy i paznokcie. Dla mnie totalna abstrakcja, ale jak widać... nie dla wszystkich. Nie dość, że od samego wejścia kobieta była niemiła, to powiedziała do mnie: "Ja płacę i ja wymagam. Jakie to ma znaczenie, kto jest pani klientką?! Chcę, żeby moje dziecko wyglądało tego dnia najlepiej, a sama nie jestem w stanie tego zrobić". Grzecznie zapytałam klientkę, czy zdaje sobie sprawę, że tego typu zabieg są zarezerwowane dla osób pełnoletnich, na co ona już zaczęła krzyczeć i mówić, że to jest jej dziecko i ONA ZROBI TO, CO UZNA ZA WŁAŚCIWE. Dziewczynka stala cichutko i widać było, że nie jest tak przebojowa jak jej mama. Obawiam się, że to był tylko wymysł jej mamy. Gdy powiedziałam wprost, że nie wykonam takiego zabiegu, matka wpadła w szał. Krzyczała, że mnie opisze w internecie i nikt do mnie nie przyjdzie. Ja na powiedziałam, żeby tylko nie pominęła żadnego szczegółu i dokładnie napisała, że chciała zrobić tipsy dziecku. Na koniec jeszcze krzyknęła, że salon jest stary jak ja i nie idzie z duchem czasu. Czy tylko ja uważam, że to nie jest właściwe? Czy tylko ja uważam, ze tipsy i doklejane rzęsy to nie jest zabawa dla dzieci?

Co Wy o tym myślicie? Gdzie są jakieś granice?

*imiona zostały zmienione
**zdjęcie ma charakter poglądowy

Reklama
Reklama