Krzysztof Jackowski znów mówi koronawirusie. Kilka lat temu miał wizję, która dziś się spełnia

Krzysztof Jackowski znów mówi koronawirusie. Kilka lat temu miał wizję, która dziś się spełnia

Krzysztof Jackowski znów mówi koronawirusie. Kilka lat temu miał wizję, która dziś się spełnia

https://www.youtube.com/watch?v=ujg0zu-uN9c

Kilka dni temu Krzysztof Jackowski informował o tym, że w swojej wizji dostrzega koniec koronawirusa, który nadejdzie 17 marca. Ta data się zbliża coraz większymi krokami i być może dlatego jasnowidz nagrał drugi film, z którego jasno wynika, jakie on sam ma podejście do całej sytuacji.

Reklama

Porównuje koronawirusa do grypy?

Można odnieść takie wrażenie, zwłaszcza z pierwszej części nagrania, gdy Krzysztof Jackowski mówi o tym, jakie żniwo zbiera sezonowo grypa, która pojawia się w naszym kraju każdego roku. Wspomniał swoją rozmowę z córką sprzed kilku lat, gdy w jednej ze swoich wizji widział Polaków, którzy boją się oddychać.

Ogłoszenie pandemii i coraz bardziej panicznego zachowania - ja nie chodzę po sklepach, bo nie lubię tego, ale podobno ludzie wykupują jakieś zapasy żywności, jak na wojnę. Kilka lat temu córka zapytała mnie, do czego może doprowadzić kryzys ekonomiczny z 2008 roku? Prędzej czy później do poważnej wojny odparłem. Zapytała mnie o to, czy w Polsce też ta wojna może być. Powiedziałem, że najpierw w Polsce będzie coś takiego, że ludzie będą się bali oddychać. Poczułem, że będą się bali złapać powietrze. Jest to pewna symbolika, ale czy tak nie jest?

Co jeszcze powiedział jasnowidz?

Kilka razy odniósł się do tego, że grypa także atakuje ludzi osłabionych i starszych. Przyznał, że także jest w tej grupie, ponieważ kilka lat temu przeszedł poważną operację serca. Ma jednak do tego dystans, co dało się wyczuć z jego słów.

W moim mniemaniu ta sytuacja, która dzieje się w tej chwili, ma jedną różnicą między pandemią grypy, która co roku zdarza się w takim klimacie jak Polska i nie tylko. O niej się wspomni, ona jest czymś normalnym, zdarzy się, przejdzie, o ofiarach się nie mówi i zapisuje się je w statystykach. Gdyby nam TV, radio, prasa i internet bębniły każdego dnia o zarażonych grypą, to jak myślicie, czy ludzie wpadliby w panikę? Myślę, że tak. Oczywiście, być może ten wirus jest jakimś wirusem nadzwyczajnym. Z tego, co czytałem wypowiedzi lekarzy, oni nie za bardzo widzą (do takich wniosków doszedłem) różnicę między przeciętną grypą, a tym wirusem. Być może to jest problematyczne, że ten wirus atakuje układ oddechowy, ale też doniesienia medyczne informują, że wiele osób przechodzi to bezobjawowo.

Kilka audycji temu mówiłem, że ten problem zniknie. Mówiłem, że to się skończy 17 marca. Coś takiego jak wirus, to się nie skończy jak wyłączenie telewizora po obejrzeniu filmu. Nie wiem, ale sam zaczynałam się bać, oglądając telewizję. Strach komuś rękę podać. Strach do kogoś pójść, ale jakoś te emocje dziś zeszły.

Rząd zadziałał profilaktycznie zamykając szkoły. Muszą działać radykalnie, aby nie rozprzestrzeniać wirusa. Jeśli wirus zebrałby duże żniwa, byliby mocno krytykowani.

Nie umniejszam tej sytuacji. Szanuje przekaz medialny. Media mówią nam, jak się nie zarazić. Poczytajmy też czasami wypowiedzi lekarzy, profesorów o tym jak działają wirusy. Poczytajmy statystyki medyczne. I porównajmy to do obecnej sytuacji. To dalej będziemy widzieli w tym problem, ale zrozumiemy, że takich wirusów było mnóstwo i będzie mnóstwo. Zrozumiemy, że jesteśmy narażeni i możemy się zarazić

Zgadzacie się ze słowami jasnowidza?

Jak zrobić żel antybakteryjny? Nie potrzebujesz do tego wielu składników. Mało tego - większość z nich będziesz mieć u siebie w domu.
Źródło: pexels
Reklama
Reklama