Synek tej kobiety przyszedł na świat niepełnosprawny i śmiertelnie chory. Temu nieszczęściu można było zapobiec, gdyby przyszła mama częściej myła ręce...

Synek tej kobiety przyszedł na świat niepełnosprawny i śmiertelnie chory. Temu nieszczęściu można było zapobiec, gdyby przyszła mama częściej myła ręce...

O tym, czym jest cytomegalia, albo wirus CMV, Pam Rogers dowiedziała się stanowczo zbyt późno. Niegroźne w innych okolicznościach zakażenie, dla kobiety w ciąży jest bardzo niebezpieczne. Gdy Pam dowiedziała się, że zaraziła się CMV, jej dziecko było już poważnie uszkodzone. Lekarze doradzali aborcję.

Reklama

Mimo to rodzice uparli się, by wydać synka na świat. Christopher urodził się pięć lat temu, niewidomy, głuchy na jedno ucho, z małogłowiem, co oznacza, że czaszka chłopca uniemożliwi prawidłowy rozwój mózgu. Christopher nigdy nie będzie mówić, ani chodzić. Z drugiej strony, chłopiec jest radosnym dzieckiem i oczkiem w głowie rodziców.

Chcieliby zapewnić mu jak najszczęśliwsze życie bez względu na to, ile będzie ono trwało. Ale mają jeszcze jeden cel: uświadomić innym ryzyko związane z wirusem CMV. Chronić przed nim może tak prosty zabieg higieniczny jak częste mycie rąk.

To nie tak, że chcemy straszyć innych, ani nakłaniać ich do zmiany stylu życia - twierdzi Pam, która będąc w ciąży z Christopherem pracowała w handlu i miała częsty kontakt z dużą liczbą ludzi.

Warto wiedzieć, że wirus jest szczególnie groźny także dla noworodków. Na chorobę na razie nie ma szczepionki, choć trwają nad nią prace. Dlatego Pam Rogers apeluje do rodziców i przyszłych rodziców o ostrożność.

Nie wiadomo, ile czasu z synkiem jeszcze mamy przed sobą - przyznaje. - Dlatego staramy się przeżyć każdy dzień w możliwie najpełniejszy sposób, by nie mieć potem czego żałować.

Reklama
Reklama