Ojciec walczy o godną śmierć dla 23-letniego syna. "To okropne, lecz wszyscy mu tego życzymy". Sąd odmawia

Ojciec walczy o godną śmierć dla 23-letniego syna. "To okropne, lecz wszyscy mu tego życzymy". Sąd odmawia

Straszna tragedia, której nie powinien przeżywać żadnej rodzić. 47-letni Frank Maddoks domaga się zgody sądu na odłączenie syna od aparatury medycznej. Przed trzema laty 20-letni chłopak spadł z czwartego piętra garażu.

Reklama

Kavan Maddoks od tamtej pory jest w śpiączce. Sztucznie wentylowany i karmiony przez sondę żołądkową jest już cieniem samego siebie. Straszny widok dla ojca i wszystkich, którzy Kavana kochają.

Dlatego 47-letni Frank mówi wprost:

Chcę, żeby umarł. To brzmi okropnie, lecz wszyscy, przyjaciele i rodzina, mu tego życzymy. To przerażająco smutne, lecz on już do nas nie wróci.

Gdyby lekarze mogli w magiczny sposób wybudzić go ze śpiączki, nikt nie byłby szczęśliwszy ode mnie. Dbałbym o niego codziennie, i nieważne, w jakim byłby stanie, pod warunkiem, że  wiódłby jakieś życie.

Ale stan, w którym jest teraz Kavan, życiem nie jest, twierdzi ojciec. Zgodnie z brytyjskim prawem pacjenta można odłączyć od aparatury po pięciu latach takiej gehenny - co by oznaczało, że Kavana i jego bliskich czekają jeszcze dwa okropne lata.

Szykuje się nowa głośnia batalia sądowa o prawo do godnej śmierci...

Kavan miał 20 lat, gdy spadł z czwartego piętra garażu. Był po imprezie
Źródło: thesunbest.com
Reklama
Reklama