Ojciec opłakuje zagryzionego na śmierć synka: matka z koleżanką zostawiły 9-latka na kempingu z agresywnym psem...

Ojciec opłakuje zagryzionego na śmierć synka: matka z koleżanką zostawiły 9-latka na kempingu z agresywnym psem...

Straszna tragedia, do której stanowczo nie powinno było dojść. Na kempingu w Kornwalii pies zagryzł dziewięcioletniego chłopca. Mama zostawiła dziecko sam na sam z agresywnym zwierzęciem i poszła z właścicielką czworonoga na drinka...

Reklama

O tym, że zwierzak jest agresywny, z całą pewnością wiedziała jego właścicielka, Sadie Totterdell. Winston, bo tak nazywa się ten mieszaniec buldoga, wcześniej zaatakował przynajmniej cztery razy. Ale trzeba było tego makabrycznego finału, żeby został uznany za psa-mordercę. Totterdell już postawiono zarzut zabójstwa...

Frankie MacRitchie nie miał żadnych szans. To, co zastały matka i przyjaciółka po powrocie z nocnej imprezy, przypominało scenę z horroru.

Rozpacz rodziców nie ma granic. Ojciec Frankiego podzielił się swoim bólem z użytkownikami Facebooka. Billy MacRitchie podyktował siostrze kilka zdań, które ta wstawiła na jego profilu:

To ja, Danielle - najpierw przedstawia się kobieta, żeby było wiadomo, kto publikuje post. - Rozmawiałam dziś z bratem i on poprosił mnie, bym napisała te słowa:

Moje dziecko, Frankie MacRitchie, mój świat rozpadł się na milion kawałków. Twój tatuś bez ciebie czuje się tak bardzo zagubiony, mój ty mały mężczyzno, i nie wiem, jak ja mam żyć bez ciebie. To nigdy nie powinno było się wydarzyć. Tak bardzo chciałbym cię trzymać i całować całą wieczność. Byłeś całym moim życiem, a teraz ciebie nie ma...

Śpij głęboko, mój ukochany chłopcze, mój przyjacielu, moje wszystko.

Zobaczcie poruszające zdjęcia ojca z synem...

Głęboko współczujemy.

Śpij głęboko, mój ukochany synku - pisze tata
Reklama
Reklama