Udusił matkę na oczach czteroletniej córki. Dziewczynka najpierw błagała o życie mamy, a potem o swoje własne...

Udusił matkę na oczach czteroletniej córki. Dziewczynka najpierw błagała o życie mamy, a potem o swoje własne...

Zbrodnia, jaką popełnił Chris Watts, głęboko wstrząsnęła Ameryką. Ten z pozoru przykładny ojciec rodziny najpierw zgłosił zaginięcie żony Shannan i córeczek, czteroletniej Belli i trzyletniej Celeste, by potem przyznać się do ich zamordowania.

Reklama

Do potrójnego morderstwa doszło w rodzinnym domu po kłótni, w której Chris wyznał, że ma romans. Mężczyzna domagał się rozwodu. To, co wydarzyło się później, jest nie do pojęcia. Szczegóły zbrodni wyjawił ostatnio Steven Lambert, adwokat reprezentujący rodzinę Shannan Watts, w telewizyjnym programie "The Dr Phil Show". 

Według Lamberta, na wieść o tym, że Watts zamierza odejść, Shannan zagroziła, że w tych okolicznościach mężczyzna nie będzie miał kontaktu z córkami. Wtedy Chris wpadł w szał. Zaczął dusić żonę, nie zważając na to, że do pomieszczenia, gdzie się znajdowali, weszła starsza z córeczek. Bella była świadkiem okrutnej śmierci swojej mamy.

"Co robisz mamusi?", miała wykrzyknąć według relacji Lamberta.

Protesty córeczki nie powstrzymały mordercy. Później Watts zabił także obie małe dziewczynki.

Kary śmierci uniknął jedynie dlatego, że w sądzie przyznał się do wszystkich postawionych mu zarzutów. Na wolność nigdy nie wyjdzie.

Nie wszyscy są usatysfakcjonowani takim wyrokiem dla brutalnego ojca rodziny.

Sądząc po zdjęciach Wattsowie byli uroczą amerykańską rodziną. W chwili śmierci Shannan spodziewała się dziecka - i miałby nim być wymarzony synek.

Reklama
Reklama